Korzystając z terminologii siatkarskiej, napastnicy ŁKS-u w meczu z Zagłębiem Sosnowiec zmarnowali dwie piłki meczowe.
Może przy wolnym mógł zachować się lepiej, ale i tak zagrał na swoim, kosmicznym poziomie. Nie puścił gola z gry od lutego.
Za ofensywę 5, za defensywę 1. Gdy broni, wprowadza za dużo nerwów. Gdy atakuje, trochę za wolno podejmuje decyzje o strzale, ale wprowadza sporo przebojowości.
Ile mógł tyle wybronił. Puściły mu nerwy i osłabił drużynę przed kluczowym meczem z Wisłą Kraków.
Gdy środek pola ŁKS-u istniał tylko na meczowej grafice, kreował najwięcej. Szkoda, że to nie wystarczyło.
W drugiej połowie, gdy coraz odważniej pojawiał się na skrzydle posłał kilka dośrodkowań, do napastników, które mogły być piłkami meczowymi. Niestety, nikt ich nie sfinalizował.
Solidny. W pierwszej połowie miewał przebłyski. W drugiej też pociągnął kilka akcji.
No niestety. To nie był Super Krocik z meczu z Podbeskidziem. Zaliczył za dużo strat, przez które pod polem karnym łodzian robił się bałagan. Z przodu nie miał okazji wykazać się.
Znowu jego faul kosztuje ŁKS uratę bramki. Widać, że w meczach z presją, głowa nie dojeżdża.
Początek miał obiecujący, ale szybko zniknął. Zabrakło przebojowości.
Chyba najlepszy piłkarz ŁKS-u. W drugiej połowie, gdy wrócił na swoją pozycję, dzięki jego zaangażowaniu ełkaesiacy zamknęli gospodarzy na własnej połowie.
Prawie wszystko robił dobrze. Dobrze przyjmował, dobrze obracał się z piłką, dobrze wychodził na pozycję. Tylko beznadziejnie strzelał. Zmarnował trzy piłki, które napastnik na tym poziomie musi skończyć.
Najlepszy zmiennik. Grał twardo, ale dzięki temu uspokoił grę łodzian w środku pola. Nieustępliwy przez wszystkie minut na boisku.
Obrońcy Zagłębia grali twardo i Śliwa szybko stracił zapał do technicznych fajerwerków, którymi czarował w poprzednich spotkaniach. W Sosnowcu był polską wersją Javiego Moreno, a to nie świadczy o nim dobrze.
Używając terminologii siatkarskiej zmarnował piłkę setową. A potem jeszcze jedną setową. I na koniec meczową. Mógł odwrócić losy meczu, kilka sekund po tym jak pojawił się na boisku. Podobnie jak Juriciowi, zabrakło celności.
1 Comment
oooo…. jakie “obiektywne” oceny dla zespołu który przegrał z jedną z ostatnich drużyn drugiego poziomu piłkarskiego w Polsce…. coraz śmieszniejszy ten lodzkisport.pl
zero obiektywizmu tylko prywata i po palcu w…..