Gdy drużynie nie idzie, szefowie klubów najczęściej decydują się na zmianę trenera. Nie zawsze się opłaca. Widzewowi się opłaciło. I póki co, tylko jemu.
W poniedziałek Radomiak potwierdził, że rozstał się z Constantinem Galcą. Rumuna na razie – na mecz ze Śląskiem Wrocław – zastąpił Maciej Lesisz, ale wiadomo, że to tylko zmiana tymczasowa. Zespół z Mazowsza objąć ma Maciej Kędziorek, który opuszcza sztab Lecha Poznań. Czy opłaci się to Radomiakowi? Tego jeszcze nie możemy widzieć. Sytuacja klubu z Radomia nie jest zła, bo zajmuje 10. miejsce. Jest jednak blisko strefy spadkowej – ma 3 punkty przewagi. Teraz, w sobotę zagra w Łodzi z Widzewem.
Nie jest to oczywiście pierwsza zmiana trenera w PKO Ekstraklasie. Do takiej doszło już w ŁKS-ie, w którym Kazimierza Moskala zastąpił Piotr Stokowiec. Póki co to nie pomogło, a jest nawet gorzej niż było, bo bilans nowego trenera jest fatalny. W pięciu meczach ŁKS pod jego wodzą przegrał cztery mecze i jeden zremisował. Odpadł też z Pucharu Polski. Średnia punktów Stokowca w lidze, to 0,2.
Szkoleniowca zmienił też Ruch Chorzów. Od trzech spotkań Niebieskich prowadzi Jan Woś (zastąpił Jarosława Skrobacza) i tutaj też nie wygląda to najlepiej. Z trzech spotkań pod wodzą Wosia Ruch nie wygrał ani jednego, zaliczył dwa remisy i raz przegrał.
Wychodzi więc na to, że to chyba nie o Moskala i Skrobacza chodziło, a raczej o piłkarzy.
Czwarta i ostatnia zmiana dotyczy Widzewa, który 5 września oficjalnie przedstawił Daniela Myśliwca. Łódzka drużyna miała wtedy 7 punktów (po siedmiu kolejkach) i zajmowała 12. miejsce. Szefowie klubu uznali, że to za mało, chociaż nie tylko wyniki obecnego sezonu miały znaczenie. Pod uwagę wzięto cały rok, który obiektywnie patrząc, był bardzo słaby, oraz obawy o odpowiedni rozwój zespołu.
Gdy Myśliwcowi “stuknęło” siedem meczów w roli trenera Widzewa, czyli tyle, w ilu prowadził go Niedźwiedź, nie wyglądało to jeszcze zbyt dobrze, tym bardziej, że nowy trener miał chyba łatwiejszych rywali od poprzednika. Ten grał m.in. ze Śląskiem Wrocław i Jagiellonią Białystok, czyli najlepszymi póki co drużynami tego sezonu, a także z Legią Warszawa i ŁKS-em. Drugi łódzki zespół jest oczywiście słaby, ale to jednak prestiżowe derby. Myśliwiec wywalczył w siedmiu spotkaniach tylko dwa punkty więcej, czyli 9.
CZYTAJ TEŻ: Szpital w Widzewie. Złamania, zerwania, urazy stare i nowe [RAPORT]
Gdy w 2022 roku Niedźwiedź debiutował w ekstraklasie, tak jak Myśliwiec w tym sezonie, to w swoich pierwszych siedmiu spotkaniach na ławce, uzbierał 10 punktów.
W piłce, na co mamy wiele dowodów, potrzeba cierpliwości. Poprzedni szkoleniowiec dostał w Widzewie kredyt zaufania i to się opłaciło, bo był i awans do PKO Ekstraklasy, i potem utrzymanie po bardzo dobrej jesieni. Potem chyba coś się wypaliło.
Czas działa teraz na korzyść Myśliwca. Nie tylko dlatego, że gołym okiem widać poprawę gry całego zespołu, ale też poszczególnych piłkarzy. Gdyby jednak przyjąć zasadę, że trenera bronią przede wszystkim wyniki, to nowy szkoleniowiec Widzewa obronił się w dwóch ostatnich kolejkach. W swoich meczach nr 8 i 9 zwyciężył dwa razy. Prowadząc czerwono-biało-czerwonych wywalczył więc 15 punktów. A to już naprawdę bardzo dobry wynik.
Gdyby wziąć pod uwagę tylko mecze w PKO Ekstraklasie od czasu, gdy pracę zaczął w niej Myśliwiec, tj. od 5 września, to wynik Widzewa jest szósty w całej lidze. Więcej punktów zdobyły tylko Śląsk (23), Lech (21), Pogoń (20), Jagiellonia (19) oraz Raków (18). Cztery punkty za łódzkim zespołem jest mająca wielkie ambicje Legia Warszawa, która zdobyła w tym czasie zaledwie 12 punktów.
Oczywiście nowego trenera Widzewa będzie uczciwie oceniać dopiero po sezonie, ale już widać, że zmiana na tak ważnym stanowisku opłaciła się szefom klubu. Ale piłka w grze. Myśliwiec sam już mówił o tym, że patrzenie w tabelę dzisiaj nie ma większego sensu, bo jedna, dwie porażki mogą sprawić, że znów zacznie się patrzenie w stronę strefy spadkowej, a po kilku zwycięstwach kibice (i nie tylko oni) będą spoglądać w stronę europejskich pucharów.
Oczywiście lepiej marzyć o tym drugim. W sobotę Widzew podejmie w Sercu Łodzi Radomiaka (z nowym trenerem). Gdyby wygrał, to byłaby to trzecia wygrana z rzędu widzewiaków i trenera Myśliwca. Po raz ostatni łódzkiej drużynie udało się to w PKO Ekstraklasie w październiku ubiegłego roku. Drużyna Niedźwiedzia pokonała wtedy kolejno Piasta Gliwice, Zagłębie Lubin i Miedź Legnicę.