Z meczu na mecz piłkarze ŁKS-u grają lepiej. I co z tego, skoro nie potrafią zdobyć nawet punktu?
Prawie został bohaterem ŁKS-u. Tytuł odebrali mu koledzy z zespołu. W pierwszej połowie, chociaż stracił gola, to popisał się świetną interwencją. W ostatnich minutach spotkania, gdy Śląsk ruszył do ataku przeciął nawet groźne dośrodkowanie Erica Exposito. To nie wystarczyło., bo Maciej Śliwa i Nacho Monsalve nie przypilnowali Piotra Samca-Talara i ŁKS znowu przegrał.
Broni na pewno lepiej od Piotra Głowackiego, za to w ofensywie nie daje od siebie nic. Mimo tego jest najlepszym lewym obrońcą ŁKS-u.
W obu akcjach bramkowych zamieszany w utratę gola. Dwa razy, przez… Tak naprawdę trudno to nazwać. Niechlujność? Zwątpienie? Nie przypilnował Exposito, gdy ten szykował się do dobitki, a później kucał sobie przy linii, gdy gola na wagę trzech punktów strzelił Samiec-Talar.
Po meczu z Górnikiem, każdy udany występ traktować będziemy jako osiągnięcie. Marciniak na pewno był najlepszym defensywnym piłkarzem łodzian.
Razem z Monsalve odpowiada za stratę pierwszego gola. Przez resztę meczu próbował się zrehabilitować i prawie mu się udało. Zaliczył asystę przy golu Juricia.
W poprzednich meczach bronił się zaangażowaniem. Tak próbował maskować brak jakości piłkarskiej. Ze Śląskiem i tego zabrakło, chociaż według statystyk przebiegł dużo kilometrów.
Zawodnik na ekstraklasę. Niestety jeden z niewielu w ŁKS-ie. Ze wszystkich piłkarzy, a przecież łodzianie mają w kadrze holenderskich i hiszpańskich magików, o nim jednym można powiedzieć, że większość podjętych decyzji jest udana.
Miał momenty, w których przypomniał za co uwielbiano go na al. Unii. Jego podanie z boku boiska rozpoczęło akcję, po której ŁKS zdobył gola.
Nie boi się uderzyć z dystansu, a to cecha, którą posiada niewielu piłkarzy ŁKS-u. Niestety, oprócz tego nie ma w nim nic, za co można byłoby go wyrożnić.
Uratował honor ŁKS-u, bo łodzianom mijał drugi miesiąc bez gola w lidze. Nie przeskoczy pewnych ograniczeń, ale próbuje nadrabiać je nieustępliwością.
Jak zwykle nieustępliwy. Szkoda, że nie idzie za tym jakość piłkarska.
Nie pomógł ŁKS-owi utrzymać korzystnego rezultatu. Nie próbował nawet przeciąć dośrodkowania, po którym napastnik Śląska strzelił zwycięskiego gola.