Meczem z wiceliderem PKO Ekstraklasy Widzew rozpocznie wiosenną część rozgrywek. Celem drużyny jest jak najwyższe miejsce na koniec sezonu.
Cel jest może mało konkretny, ale wiadomo, że najpierw trzeba zrealizować ten najważniejszy, czyli utrzymanie. Potem zespół Daniela Myśliwca ma się starać o jak najwyższe miejsce w tabeli. Różnice między drużynami od 7. do 15. miejsca nie są duże, więc na pewno sporo ciekawego będzie się działo. Już się zresztą dzieje, bo już w piątek i sobotę rozegrano część meczów. Przegrały np. drużyny z dołu tabeli, czyli Ruch Chorzów, a także Puszcza Niepołomice. Wygrała za to Cracovia i jest przed Widzewem. Przegrał z nią Radomiak i teraz łódzka drużyna może go wyprzedzić, podobnie zresztą jak zespół z Krakowa i jeszcze Piasta Gliwice.
Widzew musi oczywiście – powtarza to trener Myśliwiec – patrzeć przede wszystkim na siebie. Szkoleniowiec łodzian mówi też często o tym, że tabela interesować będzie go dopiero na koniec sezonu, a teraz jego drużyna ma się skupić na grze i kolejnym meczu. W niedzielę skupienie będzie bardzo potrzebne, bo do Serca Łodzi przyjeżdża Jagiellonia Białystok. To druga najsilniejsza drużyna ligi, która w obecnych rozgrywkach wygrała 11 meczów. Tylko trzy razy dała się za to pokonać. U siebie nie dała się ograć ani razu, ale za to na wyjazdach idzie jej różnie. Jej bilans w delegacji to 3-4-3.
W ten weekend PKO Ekstraklasa zaczęła rundę wiosenną, ale nie rewanżową. Ta zaczęła się jeszcze jesienią. Widzew rozegrał dwa mecze – z Puszczą Niepołomice i Pogonią Szczecin – i niestety oba przegrał, więc start rundy ma fatalny. Do tego trzeba dodać porażkę w Łodzi z Radomiakiem i mamy trzy porażki z rzędu. Niestety słabo ostatnio szło też widzewiakom w Sercu Łodzi, bo przegrali dwa mecze po kolei. Wcześniej z trudem, chociaż grali w przewadze, pokonali Ruch, a jeszcze wcześniej przegrali z Wartą Poznań. Na cztery mecze mamy więc trzy porażki i szczęśliwą wygraną. Nie wróży to dobrze przed niedzielą, ale mamy nadzieję, że zobaczymy na wiosnę nowy lepszy Widzew. Trener Myśliwiec miał czas, by popracować w spokoju z piłkarzami, ułożyć wszystko po swojemu. Oby z dobrym skutkiem.
Skład Widzewa jest dość przewidywalny, chociaż jakieś zaskoczenia oczywiście mogą być. W bramce stawiamy na Jana Krzywańskiego, który jest chyba na równi z Jakubem Szymańskim, ale poprzednim razem, gdy była taka potrzeba (powołanie dla Henricha Ravasa), to właśnie na Krzywańskiego postawił trener bramkarzy Andrzej Woźniak.
W obronie na bokach powinni zagrać Paweł Zieliński oraz Andrejs Ciganiks. Lirim Kastrati, sprowadzono do Widzewa w czasie obozu w Turcji, przez ten tydzień trenował już z drużyną, ale może nie być jeszcze gotowy do gry od pierwszej minuty.
W środku Myśliwiec pewnie postawi na duet Mateusz Żyro – Juan Ibiza, chociaż do gry palą się też na pewno Serafin Szota oraz Paweł Kwiatkowski. Ten ostatni zadebiutował w Widzewie w meczu z Pogonią mając niespełna 17 lat i spisał się naprawdę dobrze. Szkoda, by marnował się na ławce.
W drugiej linii zapewne wyjdą Fran Alvarez, Marek Hanousek i Bartłomiej Pawłowski, a w pierwszej Fabio Nunes, Antoni Klimek i… pewnie Imad Rondić, który lepiej spisywał się w sparingach. Ale Jordi Sanchez aż pali się do gry.
Faworytem meczu, ze względu na swoje miejsce w tabeli i słabą końcówkę rundy Widzewa, jest Jaga. Na pewno łodzianie muszą zneutralizować rywali w ataku, bo zespół z Podlasia to najskuteczniejszy zespół PKO Ekstraklasy. Strzelił aż 45 goli przy 22 Widzewa.
Widzew – Jagiellonia Białystok, Serce Łodzi, niedziela, godzina 15.