Ostatnie mecze były dobre. To były trudne spotkania, w których zdobyliśmy siedem punktów – mówi Marcin Zubek, asystent trenera Widzewa.
– Tego typu mecze, gdy tracisz gola i punkty w końcówce, nigdy nie są łatwe dla kibiców, piłkarzy, sztabu – powiedział w klubowym radiu Zubek opowiadając o meczu ze Skrą Częstochowa, w którym Widzew stracił gola na 2:2 w samej końcówce. – Trzeba to jednak wziąć na klatę i dalej robić swoje.
Asystent trenera Janusza Niedźwiedzia zwrócił jednak uwagę na to, że o tym, jak odbierany jest niedzielny mecz, zdecydowało 40 sekund samej końcówki. – Bo to był nasz dobry mecz. Mieliśmy wiele sytuacji, które mogły zakończyć się bramką. W wielu różnych fazach gry radziliśmy sobie bardzo dobrze. W końcówce niepotrzebnie się cofnęliśmy. Ale nie załamujemy się, dalej robimy swoje – powiedział.
CZYTAJ TEŻ: Widzew, Arka i Korona grają o awans [TERMINARZ, FORMA]
Zubek tłumaczył też, co wydarzyło się właśnie w ostatnich sekundach. – Przed tą sytuacją z golem staraliśmy się trzymać rywali wysoko. Nie chcieliśmy się cofać, co nam się już wcześniej zdarzyło. Teraz byliśmy za nisko i pozwoliliśmy wbić piłkę w nasze pole karne. Najpierw Martin i Fabio wybili piłkę na rzut rożny, potem wybicie Patryka Muchy też mogło być w inną strefę. Z innego miejsca dośrodkowanie może nie byłoby tak groźne. Potem już było dużo przypadku – wyjaśnia Zubek.
Asystent Niedźwiedzia wspomniał też o tym, że w Widzewie wiedzieli, że Skra jest groźna po stałych fragmentach gry. A przecież właśnie po nich rywale zdobyli dwa gole. – Analizowaliśmy ten element i wiedzieliśmy, że to mocniejsza strona rywali. Staraliśmy się tak ustawić, by zabezpieczyć newralgiczne punkt. Przed pierwszym golem popełniliśmy drobny błąd, zgubiliśmy krycie i Skra zdobyła gola. Przy drugim zdecydowało dużo różnych czynników, więc trudno analizować, co można było robić lepiej – uważa. – W takim tłoku chodzi i wygranie pozycji, nie udało się nam to i rywal zdobył gola.
Zubek prosił, by nie oceniać ostatniego okresu w grze Widzewa tylko przez pryzmat tych ostatnich 40 sekund. – Ostatnie mecze były dobre. To były trudne spotkania, w których zdobyliśmy siedem punktów. Nie możemy popadać w skrajność, że jest coś nie tak. Idziemy do przodu – powiedział.
O samym meczu ze Skrą mówił jeszcze, że Widzew narzucił rywalowi swój styl gry. – Nasze systemy gry się zderzyły i my wyeliminowaliśmy ich atuty. Dominowaliśmy, graliśmy konsekwentnie mino tego, że straciliśmy gola. Mieliśmy swoje sytuacje, może nie jakieś bardzo klarowne, ale mieliśmy. Tworzyliśmy je poprzez wyjście z pressingu, poprzez dogrywanie piłki z bocznych sektorów. Brakowało wygrania pozycji, może lepszego podania. Ale konsekwentnie do nich doprowadzaliśmy, a Skra w pierwszej połowie nam nie zagroziła – uważa.
Zubek zauważył, że liga jest wyjątkowo trudna, bo właściwie każdy zespół o coś walczy – o awans, baraże, albo utrzymanie. – Każdy mecz to inny rozdział. Nikomu nie będzie łatwo i do każdego meczu trzeba przygotować się jak najlepiej. Ale wciąż wszystko zależy od nas i tak trzeba trzymać do końca – powiedział Zubek.
W sobotę rywalem Widzewa w Sercu Łodzi będzie Puszcza Niepołomice, która walczy o utrzymanie w Fortuna 1. Lidze.