Mimo że dla siatkarek ŁKS Commercecon był to piąty mecz w ciągu tygodnia, udało im się go wygrać z drużyną, która pokonała je dwa razy w tym sezonie.
ŁKS Commercecon wygrał z BKS Bielsko-Biała, ale nie był to mecz porywający. Drużyna Michała Maska wykonała swoje zdanie, choć zawodniczki miewały problemy z utrzymaniem koncentracji. Na początku meczu popełniały dosyć proste błędy w przyjęciu. Dość szybko wróciły do swojej dobrej dyspozycji i wygrały.
Reklama
Trener Masek może być zadowolony. Wreszcie udało mu się wygrać z Bielskiem bez tie-breaka.
Do tej pory mówiło się, że siatkarki z Bielska-Białej mają “patent” na ŁKS. Spotkania między drużynami najczęściej rozstrzygane były po 5 setach. Na szczęście dla ŁKS przy wyniku 1:1 trenerowi udało się zmotywować siatkarki. Kolejne dwa sety wygrały pewnie, pokazując że są lepszą drużyną.
Najlepsze na boisku były Lazović i Bongaerts.
Reklama
Serbka zdążyła przyzwyczaić kibiców do wysokiej dyspozycji. Skrzydłowa ŁKS jak zwykle popisała się dobrymi atakami, których bielszczanki nie były w stanie obronić. Bongaerts błysnęła świetną zagrywką i była najaktywniej blokującą siatkarką. Te dwie zawodniczki razem z Aleksandrą Wójcik stanowią o sile ŁKS w tym roku.
Nieco gorzej spisała się dziś libero Krystyna Strasz. Kilka razy spóźniła się ze swoimi interwencjami. Masek mając w pamięci sobotni mecz z Legionowią, rotował składem wpuszczając często na boisko Aleksandrę Pasznik i Joannę Pacak. Na meczu obecny był trener reprezentacji Polski – Jacek Nawrocki, który po zakończeniu spotkania rozmawiał z Natalią Gajewską, rozgrywającą BKS-u.
W półfinale Pucharu Polski ŁKS czeka na zwyciężczynie ćwierćfinałowej pary Chemik Police – Developres Rzeszów.