Wzmocnienia, przygotowania do rundy wiosennej, podsumowanie okresu przygotowawczego – zebraliśmy wszystko w jednym miejscu.
Piłkarze mistrza pierwszoligowej jesieni przygotowywali się do rundy wiosennej na własnych obiektach. Przed sezonem rozegrali cztery mecze kontrolne. Słonie rozpoczęły przygotowania od sparingowych porażek z dwoma ekstraklasowymi drużynami z Krakowa (0:2 z Cracovią i 1:2 z Wisłą Kraków).
Pierwsze zwycięstwo w okresie przygotowawczym Termalica zaliczyła w meczu z Puszczą Niepołomice. Zespół Mariusza Lewandowskiego wygrał 2:0, a na listę strzelców wpisali się Żyra oraz Wlazło. W ostatnim sparingu niecieczanie musieli uznać wyższość GKS-u Tychy, który pokonał ich 2:0. W planach był jeszcze mecz przeciwko Stali Rzeszów, ale nie doszedł on do skutku z uwagi na zły stan murawy. W ostatnim sprawdzianie Termalica wygrała 1:0 z Wieczystą Kraków.
W zimowym okienku transferowym Termalicę wzmocniło trzech piłkarzy. Jako pierwszy w Niecieczy zameldował się Marcel Vasil. To 19-letni ofensywny pomocnik ze Słowacji, który wśród swoich najważniejszych boiskowych atutów wymienia dobre wyszkolenie techniczne i skuteczne dryblingi. W przeszłości reprezentował barwy m.in. drużyn juniorskich BSC Young Boys Berno, a także szwajcarskiego FC Lerchenfeld czy czeskiej Karwiny. W rundzie jesiennej grał w trzecioligowym ROW-ie Rybnik.
Oprócz niego do lidera Fortuna 1 Ligi dołączyło dwóch polskich piłkarzy, którzy w pierwszej części sezonu reprezentowali barwy innych pierwszoligowych klubów: Sebastian Bonecki i Wiktor Biedrzycki. Pierwszy to 25-letni pomocnik związany w przeszłości z klubami ze Śląska: jest wychowankiem Zagłębia Lubin, a od 2018 roku bronił barw Odry Opole. Drugi to 23-letni były obrońca Stomilu, który ma już za sobą debiut w Ekstraklasie (w barwach Górnika Zabrze).
Zawodnicy Górnika Łęczna rozegrali podczas przygotowań pięć gier sparingowych. We wszystkich mierzyli się z rywalami z niższych lig i czterokrotnie wychodzili z tych konfrontacji zwycięsko. Jedynym zespołem, który znalazł patent na ekipę z Lubelszczyzny była Stal Rzeszów. Drugoligowy klub zwyciężył 2:1. W kolejnych grach kontrolnych zespół Kamila Kieresia pozostawał niepokonany. Rozprawili się kolejno z drugoligową Pogoń Siedlce (3:0) oraz trzecioligowymi: Chełmianką Chełm (2:0), Avią Świdnik (1:0) i Stalą Stalowa Wola (3:0).
Wobec tego nietypowego planu sparingów pierwszym realnym sprawdzianem siły Górnika był mecz 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski przeciwko Arce Gdynia. Losy walki o zwycięstwo w starciu dwóch ekip celujących w awans do Ekstraklasy ważyły się do samego końca, a na tablicy wyników długo utrzymywał się wynik 1:1. Ostatecznie pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry zwycięską bramkę dla gdynian zdobył Michał Marcjanik.
Działacze Górnika Łęczna nie próżnowali w zimowej przerwie i podpisali kontrakty z trzema nowymi zawodnikami. Największym doświadczeniem spośród nich może pochwalić się Michał Mak, którego transfer można odczytywać jako wzmocnienie zespołu z myślą o trudach pierwszoligowej rywalizacji, ale także o ewentualnej grze w Ekstraklasie. 29-letni skrzydłowy grał w przeszłości m.in. w Lechii Gdańsk, Wiśle Kraków czy Śląsku Wrocław. Łącznie uzbierał aż 128 meczów na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce.
O miejsce na skrzydle walczyć będzie także Aleksander Jagiełło, 26-letni wychowanek Legii, który był ostatnio zawodnikiem Piasta Gliwice. Grono zimowych nabytków łęcznian dopełnia Gabriel Eugen. To 30-letni Rumun, który ma zwiększyć konkurencję na prawej obronie. Większość kariery spędził w rodzimej lidze, ale zaliczył także epizod w Łęcznej. Rumun grał na Lubelszczyźnie wiosną 2017 roku, gdy Górnik występował w Ekstraklasie i był wówczas jedną z czołowych postaci zespołu.
Gracze Radomiaka mają za sobą wyjątkowo intensywny okres przygotowawczy. Zieloni rozegrali aż siedem meczów kontrolnych. Zanotowali w nich trzy zwycięstwa, dwa remisy i dwie porażki.
Piłkarze Dariusza Banasika triumfowali w starciach ze Stalą Rzeszów (3:1), oraz występującymi w III lidze Orlętami Radzyń Podlaski (5:3) i Lechią Tomaszów Mazowiecki (4:1). Remisami zakończyły się mecze Radomiaka z ekstraklasową Stalą Mielec (1:1) i drugoligowym Motorem Lublin (3:3). Piłkarze z Radomia musieli uznać wyższość rywali w pojedynkach z GKS-em Bełchatów (0:1) i rezerwami Legii Warszawa (3:5), które na co dzień występują na czwartym poziomie rozgrywkowym. Na usprawiedliwienie radomian należy dodać, że na mecz rozgrywany w Legia Training Center w Książenicach pojechali w rezerwowym składzie (m.in. bez Leandro, Karola Angielskiego czy byłego ełkaesiaka, Artura Bogusza), a w ekipie wojskowych wystąpili znani z Ekstraklasy Luís Rocha, Iñaki Astiz czy Mateusz Hołownia.
W zimowym okienku odważnie postawiono na niesprawdzonych wcześniej w polskich warunkach obcokrajowców. Do klubu dołączyli 29-letni obrońca Mamadu Candé (reprezentant Gwinei Bissau, w poprzednim sezonie grał w barwach występującego w portugalskiej ekstraklasie CD Santa Clara) oraz 30-letni stoper Raphael Rossi (Brazylijczyk wypożyczony ze szwajcarskiego FC Sion, w przeszłości był podstawowym graczem klubów z angielskiej League One i portugalskiej ekstraklasy). Pomimo egzotycznych korzeni ustawienie nowych piłkarzy Radomiaka w jednej drużynie z Leandro nie będzie problemem. Obaj posiadają bowiem również paszporty europejskich krajów (Candé – Portugalii, a Rossi – Włoch).
Obok Rossiego i Candé defensywę zielonych wzmocnił 29-letni Dawid Abramowicz. Lewy obrońca, który jesienią bronił barw Wisły Kraków wzbudzał zainteresowanie wielu klubów, w tym także Widzewa. Wyścig po jego podpis wygrali jednak radomscy działacze. Na Mazowsze przeniósł się także Dominik Banach – cieszący się opinią zdolnego młodzieżowca pomocnik, które ostatnie trzy sezony spędził w czwartoligowym Opolaninie Opole Lubelskie.
Zespół przejęty w grudniu przez trenera Dariusza Marca trenował przed rundą wiosenną na zgrupowaniu zorganizowanym w jednym z gdyńskich hoteli. Sparingowymi rywalami Arki były drużyny z północy Polski. Zwycięstwa (i to imponujące, bo po 4:0) gdynianie zaliczyli w meczach z drugoligowymi Chojniczanką i Olimpią Elbląg oraz trzecioligowym Gryfem Wejherowo. Remisem (2:2) zakończył się mecz Arki z Pogonią Szczecin, a dość niespodziewaną porażką starcie z drugoligową Bytovią (2:3).
Spośród zimowych transferów warto wyróżnić pozyskanie Macieja Rosołka. Obiecujący napastnik powoływany regularnie do reprezentacji U-21 został wypożyczony do końca sezonu z Legii Warszawa. Nieco bardziej zaskakującym ruchem było pozyskanie Christiana Alemána. 25-letni ofensywny pomocnik rodem z Ekwadoru niemal całą dotychczasową karierę spędził w rodzimej lidze, w której sięgnął po trzy tytuły mistrzowskie. Drugim obcokrajowcem pozyskanym zimą jest Luis Valcarce. 27-letni piłkarz, który może występować w środku pola lub na boku obrony w poprzednim sezonie był podstawowym zawodnikiem występującego w Segunda Division SD Ponferradina. Jesienią pozostawał bez klubu. Najbardziej „polskim” spośród zagranicznych nabytków Arki jest Holender Haris Memić. To 25-letni obrońca z holenderskim paszportem, który ma za sobą występy w lidze słowackiej, a od dwóch sezonów reprezentował barwy Bytovii.
Doświadczenie do gdyńskiej szatni wniesie z pewnością Paweł Sasin – piłkarz, którego żadnemu koneserowi polskiego futbolu przedstawiać nie trzeba. 37-letni obrońca to prawdziwy weteran krajowych boisk. W swojej karierze rozegrał niemal 500 meczów (w tym 26 w barwach ŁKS-u). Oprócz wymienionej piątki do ekipy znad Bałtyku dołączyli także Fabian Hiszpański (27-letni pomocnik jesienią występujący w drugoligowym KKS-ie Kalisz) oraz Bartosz Przybysz (20-letni bramkarz wypożyczony na pół roku z Olimpii Elbląg).