Widzew namawia Juljana Shehu na nowy kontrakt. I wygląda na to, że się uda.
“Piłkarzem, który zrobił na nas największe wrażenie był Juljan Shehu” – taką wypowiedzią kończy się skrót meczu Widzewa z GKS-em Katowice. I nic dziwnego. Tak mogłoby się kończyć skróty wielu spotkań łódzkiej drużyny. W tym i poprzednim sezonie. Bo Albańczyk wyrósł na najlepszego gracza Widzewa, a wręcz na jednego z najlepszych całej PKO BP Ekstraklasy.
Shehu, już zwany nie bez powodu “Shefu”, gra naprawdę bardzo dobrze. Jest liderem drugiej linii, z każdym meczem gra coraz śmielej i swobodniej. W sobotę w spotkaniu z GKS-em Katowice popisał się piękną asystą przy golu Sebastiana Bergiera. Później sam trafił do bramki, ale sędziowie – naszym zdaniem niesłusznie – uznali, że wcześniej Albańczyk zagrał ręką. Shehu dwoił się i troił. To był kolejny bardzo dobry występ 26-latka.
Problem w tym, że jego kontrakt jest ważny tylko do końca sezonu. Widzew już raz go przedłużył i był to ładny gest w stronę piłkarza. Shehu był bowiem po bardzo ciężkiej kontuzji, zerwał wiązadła w kolanie i pauzował wiele miesięcy. Gdy wrócił do zdrowia, jego umowa z Widzewem właśnie się kończyła. Klub zaproponował mu nową.
Teraz to już reprezentant Albanii i jeden z najlepszych pomocników PKO BP Ekstraklasy. Nic dziwnego, że Widzew proponuje piłkarzowi nowy kontrakt, oczywiście na lepszych niż dotychczas warunkach. W klubie liczą, że Albańczyk poprowadzi drużynę do czołowych miejsc w lidze, a w przyszłości może sprzeda go za wiele milionów.
Niedawno Shehu przyznał, że trwają rozmowy o nowej umowie, chociaż na razie nie zaprząta sobie tym głowy. Teraz na ten temat wypowiedział się Mindaugas Nikolicius. Dyrektor sportowy Widzewa udzielił wywiadu Interii. – Cały czas jesteśmy w trakcie rozmów. Mam nadzieję, że w sierpniu podpiszemy nowy kontakt – taki jest mój plan – stwierdził.