“Come to Fenerbahce”? Może w przyszłości. Na razie robiącą furorę środkowa ŁKS-u Commercecon, ma o co walczyć w Polsce.
Tureccy fani znani są ze swojej aktywności w mediach społecznościowych. Gdy sportowiec wpada im w oko, potrafią zasypać jego profile komentarzami. “Come to Besiktas”, “come to Fenerbahce”, to już kultowe teksty, które na stałe wpisały się do sportowego słownika.
Czytaj także: Europejska lekcja ŁKS-u Commercecon.
Zainteresowaniem tureckich kibiców cieszy się Aleksandra Gryka. Środkowa ŁKS-u Commercecon dobrze spisywała się w lidze, ale dopiero w spotkaniach z Fenerbahce i Vakifbankiem, gdy musiała zastąpić kontuzjowaną Klaudię Alagierską-Szczepaniak, pokazała pełnię umiejętności w większym wymiarze czasowym. Ze zwyciężczyniami Ligi Mistrzyń, Gryka grała na tyle dobrze, że komisarz zawodów uznał ją za najlepszą zawodniczkę pokonanej drużyny. Zdobyła siedem punktów, w tym jeden blokiem i jeden z pola zagrywki.
– To było widać także w drugim secie. Ze świetnej gry w pierwszej odsłonie, gdzie grałyśmy praktycznie jak równy z równym, w drugiej partii złapał nas przestój. Ta energia nam się ulotniła. To są mecze, w których podobne sytuacje się zdarzają. My się tego dopiero uczymy i uważam, że w trzecim secie końcówkę zagrałyśmy świetnie. Jestem dumna z tego, że się podniosłyśmy – mówiła po meczu środkowa zapytana przez Justynę Żółkiewską.
Przed Gryką świetlana przyszłość. Praktycznie pewne jest, że Stefano Lavarini powoła ją do kadry reprezentacji Polski na Ligę Narodów. Przed 23-latką walka o mistrzostwo Polski i Puchar Polski. Wydaje się, że jeżeli utrzyma formę z lutego, ŁKS aż tak boleśnie nie odczuje straty Alagierskiej-Szczepniak. Kolejny poważny sprawdzian młodej środkowej już w niedzielę. ŁKS zagra z Developresem o lidera Tauron Ligi