Siatkarskie derby Łodzi w Tauron Lidz były zacięte, ale nie stały na dobrym poziomie. ŁKS Commercecon pokonał Grot Budowlanych, bo miał w składzie gwiazdę i mniej słabych punktów.
Faworytem derbów Łodzi był jego gospodarz, czyli ŁKS Commercecon. Bo ma silniejszy skład z obecnymi i byłymi reprezentantkami Polski, Brazylii, USA i mistrzowskie aspiracje. Po drugiej stronie była drużyna też mająca kadrowiczki i mierząca w medal, lecz bardziej nieśmiało. Ma też Kubankę, która kiedyś była gwiazdą, ale było to dawno temu.
Już pierwszy set pokazał, gdzie jest różnica między tymi zespołami. To siatkarka z nr. 12 – aktualna wicemistrzyni olimpijska z Tokio Roberta Ratzke. Brazylijska rozgrywająca ŁKS-u Commmercecon doskonale prowadziła grę, raz za razem oszukując bok rywalek. Gdy miała okazję, przyspieszała piłki, wykorzystywała środkowe. Jej odpowiedniczka w Grot Budowlanych – Martyna Łazowska – dopiero się uczy gry wśród seniorek. Było to widać, a na dodatek sparaliżowała ją chyba trema.
Ełkaesianki prowadziły od początku, a Budowlane goniły. Doszły na 16:17, by za chwilę znów być daleko. Obie drużyny popełniały mnóstwo błędów – to nie była promocja siatkówki. ŁKS wygrał, bo był lepszy i miał zawodniczkę wyrastającą ponad resztę. Kolejna partia zaczęła się podobnie (5:1). Dobrze grała Vernica Jones-Perry, a nieskuteczną Julitę Piasecką zastąpiła Weronika Sobiczewska. Podopieczne trenera Jakuba Głuszaka poprawiły zagrywkę, a konkretnie zaczęły trafiać w Amerykankę. Efekty przyszły szybko (9:9), a nawet 14:12. Łazowska znów się jednak pogubiła, a doświadczone przeciwniczki bezwzględnie to wykorzystały.
ŁKS Commercecon prowadził 24:20 i stanął. Co z tego, że Ratzke wystawiała koleżankom piłka na pojedynczym bloku, skoro nie potrafiły tego wykorzystać. Przy wyniku 24:23 Zuzanna Centka zatrzymała Klaudię Alagierską. Paraliż ełkaesianek trwał dalej, bo za chwilę Sobiczewska zaatakowała w aut (25:26), a ostatni punkt Grot Budowlani zdobyli po zbiciu Zuzanny Góreckiej, wracającej po kontuzji. Sędziowie nie byli pewni, jednak challenge pokazał, że piłka otarła się o palce Alagierskiej.
W Grot Budowlanych zrywami grała Ana Cleger. Zdobywała kilka punktów, by zniknąć. Kubanka była też dziurą w bloku i obronie. ŁKS Commercecon miał za to problem na prawym skrzydle, gdzie zbijają atakujące. Ani Piasecka, ani Sobiczewska długo nie potrafiły utrzymywać poziomu. Ratzke rekompensowała to sobie poprzez środkowe, a zwłaszcza Kamilę Witkowską. Nie wystarczyło to jednak w trzecim secie, kiedy rozegrała się Cleger, a Górecka poprawiła przyjęcie. Mieliśmy więc kopię pierwszej partii, tyle że z odwróconymi rolami.
Jak to jednak bywa w kobiecej siatkówce, sytuacja potrafi zmienić się radykalnie. Czwarty set zaczął się od zagrywek Ratzke, trudnych, po których przeciwniczki nie były w stanie skutecznie zaatakować. ŁKS Commercecon prowadzi 7:0, a później jeszcze wyżej i wyżej. Faworyt grał świetnie, a po drugiej stronie widzieliśmy paraliż. Rozegrała się Sobiczewska, a w obronie cudów dokonywała Krystyna Strasz.
Tie-break był zacięty i toczył się pod dyktando ełkaesianek (8:5). Myliła się Cleger, a Sobiczewska, wybrana na najlepszą zawodniczkę meczu, była nie do zatrzymania. Emocje jednak były, bo Budowlane doprowadziły do remisu (13:13). I choć w dwóch ostatnich akcjach dostały piłkę tylko przebitą. Wygrała drużyna, która miała najlepszą zawodniczkę i przede wszystkim mniej słabych punktów.
ŁKS Commercecon – Grot Budowlani Łódź 3:2
Sety: 25:20, 25:27, 21:25, 25:11, 15:13
ŁKS: Ratzke 7, Jones-Perry 21, Alagierska 8, Piasecka 3, Grajber 12, Witkowska 17, Maj-Erwardt (libero) oraz Strasz (libero), Sobiczewska 18, Jukoski 1
Grot Budowlani: Łazowska 5, Fedusio 13, Lisiak 4, Cleger 22, Damaske 8, Centka 6, Łysiak (liber) oraz Pelczarska, Kędziora 1, Górecka 13, Szczurowska 1