ŁKS wygrał ostatni sparing przed startem ligowej wiosny. Biało-czerwono-biali wygrali 4:2 z drugoligową Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Zdaniem Jakuba Tosika dwie stracone bramki powinny być ostrzeżeniem dla łódzkiego zespołu. “Okazało się dziś, że w defensywie to my sami jesteśmy dla siebie największym zagrożeniem” – powiedział pomocnik klubu z al. Unii.
Nie spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw nie spodziewaliśmy się, że będziemy przegrywać [na bramkę Corrala otwierającą wynik spotkania Pogoń odpowiedziała dwoma trafieniami – przyp. red.]. Nie zlekceważyliśmy oczywiście przeciwnika, ale jednak Pogoń gra w drugiej lidze. Na samym początku mecz nie układał się po naszej myśli. Straciliśmy dwie bramki, ale szybko na to reagowaliśmy i potem mecz był już pod naszą kontrolą – ocenił Tosik.
– Te dwie stracone bramki będą dla nas jak dzwonek ostrzegawczy. Musimy je uważniej przeanalizować, zwłaszcza, że Pogoń miała swoje sytuacje i mogła ustrzelić coś więcej. Moim zdaniem dziś okazało się, że w defensywie to my sami jesteśmy dla siebie największym zagrożeniem, bo obie stracone przez nas bramki padły po naszych błędach. Musimy z tego wyciągnąć odpowiednie wnioski. Może dobrze, że dostaliśmy dziś od Pogoni takie dwa dzwony. We wcześniejszych sparingach nie traciliśmy zbyt wiele goli, a dziś dostaliśmy sporo materiału do analizy przed pierwszym meczem ligowym – dodał pomocnik ŁKS-u.
Przed startem sezonu Tosik jest optymistą. -To, jak wyglądał ten okres przygotowawczy napawa nas optymizmem przed powrotem ligi. Fajnie wyglądaliśmy w sparingach, poprawiła się atmosfera w drużynie, wszystko dobrze się układało. Wydaje mi się, że to przełożyło się zarówno na jakość pracy wykonanej podczas obozu, jak i naszą dyspozycję w sparingach – zakończył.