Przy okazji meczu ŁKS-Podbeskidzie kibice po raz pierwszy mogli podziwiać dynamiczny tryb oświetlenia Stadionu Króla w warunkach nocnych. Efekt robi wrażenie!
Przypomnijmy, dynamiczny tryb oświetlenia pozwala na zaprogramowanie specjalnych sekwencji krótkich, świetlnych pokazów, które mogą towarzyszyć najbardziej spektakularnym momentom meczów rozgrywanych na Stadionie im. Władysława Króla. Wszystko dzięki temu, że na obiekcie przy al. Unii zamontowano oświetlenie LED, które od razu po włączeniu świeci z pełną mocą, bez konieczności jego rozgrzewania.
Świetlne pokazy towarzyszyły już m.in. fecie z okazji awansu ŁKS-u do Ekstraklasy i ceremonii otwarcia stadionu. W obu przypadkach reflektorów użyto jednak przy świetle dziennym i całość nie robiła tak dużego wrażenia (więcej na ten temat TUTAJ). Teraz o LED-owych lampach przypomniano sobie przy al. Unii po raz trzeci. Ich wykorzystanie jest elementem procesu drobnych, acz wprowadzanych konsekwentnie zmian, które mają sprawić, żeby dzień meczowy na Stadionie Króla miał jak najbardziej spektakularną oprawę (czytaj TUTAJ).
Pierwszą próbę przeprowadzenia takiego widowiskowego pokazu wykonano przy okazji meczu ŁKS-Chojniczanka. Już wtedy robił on wrażenie, choć niedzielne popołudnie było odrobinę za wczesną porą, żeby w pełni docenić jego możliwości. Dopiero podczas rozgrywanego pod osłoną nocy starcia ŁKS-Podbeskidzie fani klubu z al. Unii mogli podziwiać świetlne efekty w pełnej krasie.
Po raz pierwszy dynamiczny tryb oświetlenia uruchomiono po wyjściu piłkarzy na murawę, gdy z głośników rozbrzmiewała piosenka Rodowici – ŁKS zespołu The Bootels – światło gasło, a następnie zapalało się „obiegając” dookoła koronę stadionu. Ten moment uchwycił na filmie Krzysztof Sędzicki z TV TOYA.
Jak na łódzkim Light Move Festivalu kibice ŁKS-u mogli poczuć się także po bramkach dla Biało-Czerwono-Bałych. Efektowna iluminacja uruchomiona została, gdy z głośników rozbrzmiewał ełkaesiacki goaltune – rockowa wersja Prząśniczki Stanisława Moniuszki (film poniżej).
O spektakularnych efektach wypowiedział się nawet… Kazimierz Moskal. – Bardzo fajnie, choć ja cały czas przed oczami miałem światła, więc na mnie nie robiło to aż takiego wrażenia – żartował trener ŁKS-u zapytany o te zmiany przez rzecznika klubu, Bartosza Króla.