H. Skrzydlewska Orzeł Łódź po raz pierwszy w tym sezonie zainkasował dwa punkty w lidze. Podopieczni Macieja Jądera wygrali na wyjeździe z Energą Wybrzeże Gdańsk. Po pięciu kolejkach łodzianie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, wyprzedzając o jeden punkt niedzielnych rywali.
Mecz opóźnił się o ponad godzinę z powodu nocnych opadów. Stan nawierzchni nie przekonywał komisarza toru, przez co gospodarze zmuszeni byli do intensywnych prac. Gdańszczanie w końcu doprowadzili tor do porządku, a komisja ligi pozwoliła żużlowcom na rozpoczęcie rywalizacji.
Start wprost idealny zanotowali łodzianie, dwa pierwsze biegi z przytupem wygrali podwójnie wysforowując się na imponujące osiem oczek. Dobrą postawę łodzianie kontynuowali także w kolejnych startach. Najpierw w trzeciej odsłonie Oliver Berntzon wraz z Benjaminem Basso wygrali 4:2 z Nielsem-Kristianem Iversenem, a turę zakończyła czwarta z rzędu wiktoria autorstwa Daniela Kaczmarka i Mateusza Bartkowiaka. Po pierwszych pięciu biegach Orzeł prowadził 20:10.
H. Skrzydlewska Orzeł Łódź kontrolował całkowicie sytuację na torze, aż do dziewiątego biegu, gdy gdańszczanie wygrali 5:1. Punkt dla łodzian przywiózł wówczas Bejnjamin Basso. Strata Energa Wybrzeża Gdańsk do Orła wynosiła wtedy 10 punktów (22:32). Kolejny bieg również wygrali gdańszczanie, przez co zniwelowali stratę do ośmiu punktów. Jeszcze niebezpieczniej dla gości zrobiło się po 10. starcie, gdy Nicolai Klindt i Krzysztof Kasprzak dowieźli dla Wybrzeża pięć punktów przy jednym zdobytym dla Orła przez Luke Beckera. Podopieczni Macieja Jądera prowadzili już tylko 35:31.
W biegach nominowanych doszło jednak do kuriozalnej sytuacji. Adrian Gała nie opanował motocykla i wyciął Tomasza Gapińskiego, za co sędzia zawodów wykluczył go i ukarał żółtą kartką. Powtórka ułożyła się świetnia dla Orła. Błąd Krzysztofa Kasprzaka wykorzystał Luke Becker i Tomasz Gapiński zapewniając pierwsze zwycięstwo w sezonie dla Orła. Wynik spotkania na 49:41 dla H. Skrzydlewska Orła Łódź.
CZYTAJ TAKŻE: Mocna deklaracja Witolda Skrzydlewskiego. “To ostatni rok”