Od listopada bez gola dla Widzewa. Czy dwa tygodnie przerwy pomogą Jordiemu Sanchezowi odbudować formę?
Jordi Sanchez w meczu z Legią został ukarany czwartą żółtą kartką w tym sezonie. Nie zagra z Wartą Poznań. Chociaż jesienią, Hiszpan był najważniejszym zawodnikiem ofensywy Widzewa, w 2023 roku nie strzelił jeszcze gola. Nie gra tak jak oczekują od niego fani i sztab szkoleniowy. Ostatnią bramkę zdobył 6 listopada, w przegranym przez Widzew meczu z Radomiakiem Radom. Od tamtej pory nie dołożył żadnych liczb. Gra słabo, miewa przestoje, jest zagubiony. Za mecz z Legią przyznaliśmy mu “dwóję”. Byłaby jedynka, ale Hiszpan nie dostawał podań (więcej tutaj).
Do tej pory, Sanchez opuścił tylko jedno spotkanie w tym sezonie. Nie zagrał z Jagiellonią. Przed Hiszpanem dwa tygodnie pracy nad formą strzelecką. Janusz Niedźwiedź, trener Widzewa podkreślił, że nadal wierzy w napastnika, ale oczekuje od niego więcej.
– Sanchez nie zagra w następnym meczu, bo złapał czwartą żółtą kartkę. Oczekujemy od niego więcej, oczekujemy bramek, żeby był groźniejszy. Chcemy żeby zakładał pressing. Nie wszystko w jego występie było złe. Daje nam opcje w ataku. Przegapiliśmy dziś dwa momenty, gdy wygrał pozycję i dał nam sporo miejsca w polu karnym. Runda jesienna dała nam nadzieję, że jego forma eksploduje i na to czekamy – powiedział Niedźwiedź po meczu z Legią.
Okazję do przełamania, Sanchez będzie miał w wyjazdowym meczu z Wisłą Płock. Chociaż na Piłsudskiego nadal jest lubiany, kibiców powoli zaczyna irytować nieskuteczność Hiszpana. Jak wrócić do ich łask? Trzeba zacząć regularnie strzelać. Dobrze, że Bartłomiej Pawłowski nie spuszcza z tonu.