Zespół ŁKS, niemal bez walki, oddał ważne spotkanie w Kielcach. Łodzianie przegrali z Koroną 0:1. – Jest mi wstyd, bo nie wiedziałem, że możemy grać tak słabo – powiedział po spotkaniu trener beniaminka Kazimierz Moskal. Gospodarze wygrali pierwszy mecz w tym roku!
Szkoleniowiec ŁKS na konferencji prasowej nie miał szczęśliwej miny. – Wszyscy widzieliśmy, jaki to był mecz. Było to marne spotkanie. Jeżeli ktoś miał zgarnąć trzy punkty, to tylko w taki sposób, w jaki to się stało, po stałym fragmencie. My jednak nie byliśmy w stanie nawet po stałym fragmencie gry stworzyć sobie jakiejś sytuacji. Popełnialiśmy dużo błędów, piłka kompletnie nas nie słuchała – powiedział Moskal.
Dodał, że jest mu wstyd. – Nie wiedziałem, że możemy grać tak słabo. Podawaliśmy niedokładnie, nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, nic nam nie wychodziło. Coś takiego, jak dziś w Kielcach, nie powinno się wydarzyć. Niewykluczone, że jest to moja wina. Po dobrym spotkaniu z Zagłębiem nie wstrząsnąłem zespołem, nie zrobiłem kilku zmian. Tydzień temu potrafiliśmy grać fajnie w piłkę, a dziś mieliśmy duży problem z piłką, prowadzeniem gry, ze stwarzaniem sytuacji, a nawet z prostym podaniem. Jeśli nie byliśmy atakowani, to wybijaliśmy piłkę na aut. Dla mnie jest to niezrozumiałe. W sporcie zdarzają się porażki. Tu nie ma powodu się wstydzić, ale dzisiaj jest mi trochę wstyd – przyznał szkoleniowiec ŁKS.
– Może nie był to świetny mecz w naszym wykonaniu, ale dla nas liczy się zwycięstwo. Bardzo go potrzebowaliśmy. Miałem dwa dni, a w tak krótkim czasie niewiele da się zrobić. Jak widać udało się zrobić tyle, by zdobyć trzy punkty – stwierdził trener Korony Maciej Bartoszek.