W meczu niepokonanych od 14. kolejek drużyn, lepszy ŁKS. Zespół z al. Unii pokonał na wyjeździe Stal Mielec 1:0, dzięki czemu awansował na drugie miejsce w tabeli. Gola na wagę trzech punktów zdobył z rzutu karnego Maksymilian Rozwandowicz. Goście od 78. minuty musieli radzić sobie w 10.
Najciekawiej zapowiadające się spotkanie 23. kolejki pierwszej ligi przez długie minuty rozczarowywało. Po obu ekipach widać było respekt przed rywalem. Nikt nie chciał popełnić błędu, który mógłby kosztować utratę bramki. Gospodarze nastawili się na szybkie wyeliminowanie z gry Daniego Ramireza, który kilka razy został przez nich brutalnie potraktowany. Po Hiszpanie widać było, że ataki przyniosły zamierzony skutek. Nie był tak aktywny, jak w poprzednich spotkaniach. Trener Kazimierz Moskal posadził na ławce Patryka Bryłę, a szkoda. Waleczny pomocnik, z tak twardo grającym przeciwnikiem, z pewnością by się przydał. Może czasem gra zbyt chaotycznie, ale ŁKS z jego zagrań ma sporo pożytku. Choćby dwie asysty w poprzedniej kolejce w wygranym 3:0 meczu z Garbarnią Kraków.
Od początku meczu łodzianie zaatakowali gospodarzy wysokim pressingiem. Obrońcy Stali przez kilkanaście minut mieli problem z rozgrywaniem piłki. Natomiast łodzianie, skupieni na przeszkadzaniu piłkarzom Stali, praktycznie zapomnieli o ofensywie. ŁKS uważnie grał w defensywie, ale w 19. minucie Maksymilian Rozwandowicz dał sobie odebrać piłkę. Andreja Prokić ruszył sam na sam z Michałem Kołbą. Pomocnik Stali mógł zrobić praktycznie wszystko, a wybrał najgorsze rozwiązanie. Zdecydował się na strzał, który kapitan łódzkiej drużyny obronił. Był to pierwszy celny strzał na bramkę w tym spotkaniu.
ŁKS chciał szybko odpowiedzieć. Strzał Wojciecha Łuczaka został jednak zablokowany. W 25. minucie przed kolejną szansą na otworzenie wyniku spotkania znalazł się Prokić. Jego uderzenie głową fantastycznie wybronił Kołba. Goli dla Stali nie było, były natomiast wzajemne złośliwości. Mecz się zaostrzył, ale arbiter nie sięgał po kartki. W 34. minucie łodzianie przeprowadzili drugą w miarę składną akcję w pierwszej połowie. Uderzał Ramirez, który podobnie jak Łuczak, został zablokowany. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Kołba z trudem obronił uderzenie Grzegorza Tomasiewicza. Natomiast ŁKS do przerwy nie oddał żadnego celnego strzału.
Druga odsłona rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, od faulu na Ramirezie. Tym razem arbiter nie był tak pobłażliwy. Tomasiewicz obejrzał żółtą kartkę. W 50. minucie kibice Stali domagali się rzutu karnego za rzekome zagranie ręką w polu karnym ŁKS przez Rozwandowicza. Sędzia Robert Marciniak uznał, że nic takiego nie miało miejsca. Kilka minut później nie miał żadnych wątpliwości. Josip Soljic faulował we własnym polu karnym Piotra Pyrdoła i łodzianie mieli rzut karny. Chorwat zachował się nierozważnie, bo wcale w tej sytuacji nie musiał faulować. Do piłki podszedł Rozwandowicz i nie dał żadnych szans na skuteczną interwencję Sewerynowi Kiełpinowi. Było to pierwsze celne uderzenie piłkarza ŁKS w tym spotkaniu. Była to również godzina 19:08!
W 62. minucie na placu gry pojawił się Bryła i kilka sekund później ujrzał żółtą kartkę. Pięć minut później Pyrdoł poradził sobie z Jonathanem De Amo Perezem. Wbiegł w pole karne i zamiast próbować strzelać, zdecydował się na podanie do Bryły. Zagranie było jednak bardzo niedokładne, a mogło być 2:0. ŁKS wcale nie zamierzał się bronić. Kiełpin z trudem sparował na rzut rożny piłkę po uderzeniu Rozwandowicza z rzutu wolnego. Po dobrym dośrodkowaniu niecelnie uderzył głową Bartłomiej Kalinkowski.
Łodzianie świetnie się bronili, próbując swych szans w kontratakach. Po jednym z nim Kalinkowski zdecydował się na uderzenie z dystansu i ŁKS miał rzut rożny. Po jego rozegraniu piłka trafiła do Kujawy, który nie zdołał trafić w światło bramki z kilku metrów. Pozycja była jednak trudna, co neico usprawiedliwia napastnika. Od 78. minuty goście grali w osłabieniu. Lukas Bielak ukarany został drugą żółtą kartką i musiał udać się do szatni. Piłkarze Stali poczuli krew i ruszyli do zdecydowanych ataków. Wyrównać mógł Marcel Gąsior, nie trafił jednak w bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Chwilę później Kołba obronił uderzenie głową Soljicia. W doliczonym czasie gry Łukasz Wroński trafił piłką w słupek.
Łodzianie dowieźli korzystny rezultat do końcowego gwizdka. Tym samym przerwali Stali świetną passę ośmiu zwycięstw z rzędu, a sami awansowali na drugie miejsce w tabeli.
Stal Mielec – ŁKS Łódź 0:1 (0:0)
Bramka:
Rozwandowicz 53.-karny.
ŁKS: Kołba – Grzesik, Rozwandowicz, Juraszek, Klimczak – Ramirez (80. Wolski), Bielak, Kalinkowski, Łuczak (62. Bryła), Pyrdoł – Kujawa (89. Radionow).
Żółte kartki: Tomasiewicz, Wroński – Łuczak, Bryła, Bielak, Wolski, Kalinkowski.
Czerwona kartka: Bielak 78.-druga żółta.