Już w najbliższy piątek ŁKS Łódź podejmie na własnym obiekcie Zagłębie Lubin. O “miedziowych” było głośno w ostatnim czasie głównie ze względu na ich bramkarza, który po spotkaniu z Widzewem został zawieszony na sześć meczów.
W 15. kolejce PKO Ekstraklasy Zagłębie Lubin podejmowało na własnym obiekcie Widzew Łódź. Gospodarze prowadzili aż do dziewiątej minuty doliczonego czasu gry. Wtedy Imad Rondić wpakował piłkę do siatki lubinian i dał Widzewowi remis. Wcześniej błąd popełnił Sokrátisa Dioudis. Bramkarz “miedziowych” odbił piłkę wprost na głowę rywala, ale twierdził, że był przy tym faulowany.
Po meczu doszło do skandalicznych scen, o których pisaliśmy więcej TUTAJ. Po tych wydarzeniach grecki bramkarz został zawieszony na sześć spotkan oraz dodatkowo musi zapłacić 30 tysięcy złotych grzywny. Jasnym jest, że w najbliższym meczu na Stadionie Króla przeciwko ŁKS-owi nie zobaczymy na placu gry Sokrátisa Dioudisa.
Między słupkami Zagłębia prawdopodobnie stanie zatem Jasmin Burić. Bośniak zagrał w tym sezonie jedynie w czterech meczach 2. ligi, gdzie występują rezerwy “miedziowych”. Były golkiper Lecha Poznań w w bieżącej kampanii nie wystąpił jeszcze ani razu w meczu o stawkę w pierwszym zespole Zagłębia. W 15 rozegranych meczach w Ekstraklasie Burić 12 razy zasiadał na ławce rezerwowych. Czy mecz z ŁKS-em będzie pierwszym spotkaniem dla 36-latka w tym sezonie?
CZYTAJ TAKŻE: Nastoletni piłkarz ŁKS-u przeleciał 11 tysięcy kilometrów. Nie miał nawet walizki