ŁKS Commmercecon z łatwością pokonał CV Gran Canarię i tylko katastrofa może sprawić, że brązowe medalistki TauronLigi nie awansują do ćwierćfinału Pucharu CEV, gdzie czeka na nie Mladost Zagrzeb.
Reklama
Łodzianki koncertowo rozegrały pierwszego seta. Szczególnie dobrze spisywał się blok, w którym prym wiodła Kamila Witkowska. Błędy w przyjęciu, które odebrały ŁKS-owi punkty w spotkaniu z Kaliszem, praktycznie nie istniały. Należy trochę ostudzić emocje, bo zespół z Wysp Kanaryjskich prawdopodobnie miałby problemy z utrzymaniem się w pierwszej lidze, ale stara trenerska prawda mówi, że “gra się tak jak przeciwnik pozwala”. Rywalki ŁKS-u pozwoliły im zaprezentować pełnię siatkarskich umiejętności.
W drugim secie ełkaesianki prowadziły już 16:7, ale w ich grę wkradło się rozprężenie. Tym razem trener Michał Masek nie pozwolił na niepotrzebną stratę seta, dokonał zmian, a wprowadzone na boisko zawodniczki szybko odzyskały bezpieczną przewagę i w spokoju doprowadziły drugą partię do szczęśliwego końca.
Trzecia partia pokazała, że nawet tak słabego przeciwnika nie należy lekceważyć. W grze łodzianek pojawiło się sporo błędów, zaczęły grać “na stojąco”, tak jakby myślami były już w szatni. Niebezpiecznie zrobiło się przy wyniku 12:11 dla ŁKS-u. Wtedy w rolę liderek weszły Klaudia Alagierska i Martyna Grajber. Ta ostatnia zakończyła mecz asem serwisowym i ełkaesianki wraz z kibicami cieszyły się ze zwycięstwa.
Reklama
MVP spotkania wybrano Martynę Grajber.
Rewanż ŁKS-u Commercecon z Gran Canarią już w środę o 18:00. Żeby przejść dalej Wiewióry muszą wygrać dwa sety.
CV Gran Canaria – ŁKS Commercecon 0:3 (14:25, 19:25, 16:25)