W grudniu 2019 roku odszedł śp. Jacek Machciński. Szkoleniowiec ten na zawsze zapisał się w historii Widzewa, zdobywając pierwsze mistrzostwo Polski w dziejach istniejącego od 1910 roku klubu.
Drużyna Machcińskiego ze znakomitej strony pokazała się również w europejskich pucharach, eliminując w Pucharze UEFA piłkarskich gigantów – Manchester United i Juventus. Charakterny trener w swojej bogatej karierze pracował jeszcze m. in. w ŁKS-ie Łódź (w roli asystenta), Stali Mielec, Lechu Poznań i Ruchu Chorzów, z którym również świętował mistrzostwo Polski, choć w roli asystenta Leszka Jezierskiego. I właśnie przed meczem Widzewa z tym ostatnim zespołem kibice i klub mogli oddać cześć utytułowanemu szkoleniowcowi.
Przed pierwszym gwizdkiem sobotniego starcia czerwono-biało-czerwonych z niebieskimi na murawie Serca Łodzi pojawił się właściciel większościowy klubu – Tomasz Stamirowski w towarzystwie Magdaleny Machcińskiej-Szczepaniak, córki legendarnego trenera. Razem ogłosili, że przeniesiony, dzięki wspólnym staraniom rodziny, kibiców i całego środowiska widzewskiego, do Alei Zasłużonych Cmentarza Doły grób śp. Jacka Machcińskiego i jego żony Urszuli (działaczki społecznej i założycielki znanych w Łodzi i nie tylko “Latających Babć”) doczeka się pięknego nagrobka. Nie zabraknie na nim piłkarskich akcentów, w tym herbu ukochanego Widzewa.
NIE PRZEGAP: Janusz Niedźwiedź: “Temat Widzewa jest dla mnie zamknięty”
Na oczach ponad 17 tys. kibiców Stamirowski podkreślił rolę Machcińskiego w formowaniu legendarnego widzewskiego charakteru, z którego czerpały i nadal czerpią kolejne pokolenia zawodników i kibiców klubu z Al. Piłsudskiego 138.
– Dziękuję władzom Widzewa za tę wspaniałą inicjatywę i cieszę się, że została ogłoszona właśnie dziś, podczas meczu z Ruchem Chorzów, ponieważ to te dwie drużyny – Widzew i Ruch – były zawsze ukochanymi zespołami mojego Taty – Jacka Machcińskiego. To z nimi święcił największe triumfy i trenując je przeżył najszczęśliwsze lata swojego życia. Jestem szczęśliwa, że będę miała okazję obejrzeć ten mecz z moją widzewską rodziną i chorzowskimi przyjaciółmi i życzę Wam wszystkim wspaniałych piłkarskich emocji – powiedziała przed pierwszym gwizdkiem meczu przyjaźni Widzew – Ruch córka trenera Machcińskiego.
Nagrobek ufundowany ma być między innymi ze środków finansowych uzyskanych z licytacji, na którą Tomasz Stamirowski oddał medal, który z okazji 600-lecia Łodzi otrzymał z rąk prezydent miasta, Hanny Zdanowskiej. Wsparcie finansowe deklaruje zarówno OSK Tylko Widzew, jak i Wielki Ruch. W realizację całego przedsięwzięcia zaangażowała się również Joanna Skrzydlewska, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialna za sprawy miejskie związane z kulturą fizyczną i sportem. O szczegółach zbiórki na nagrobek będziemy informować wkrótce, gdy tylko zostaną zakończone prace nad wizualizacją pomnika, a jego budowa zostanie wyceniona.
CZYTAJ TEŻ: Święta za pasem. Co z koszulkami dla kibiców Widzewa?
– Pomysł pochowania mojego taty w Alei Zasłużonych władze Widzewa podsunęły mi od razu po jego śmierci, ale wiedziałam, że tata nie darowałby mi, gdyby nie spoczął razem z mamą. Niestety, wkrótce po jego pogrzebie wybuchła pandemia, a potem Rosja napadła na Ukrainę i procedura przeniesienia prochów moich rodziców do Alei Zasłużonych mocno się przedłużyła. Teraz przyszedł czas, żeby zająć się pomnikiem i właśnie powstaje jego wizualizacja. Jestem bardzo wdzięczna panu Tomaszowi Stamirowskiemu i władzom Widzewa, Stowarzyszeniu OSK Tylko Widzew, a także Stowarzyszeniu Wielki Ruch za wsparcie i pomoc w przygotowaniu pomnika. To piękne, że historia wielkich osiągnięć Widzewa, a także Ruchu Chorzów, nie zostaje zapomniana, lecz jest pielęgnowana i przekazywana kolejnym pokoleniom. Byłam zaszczycona zaproszeniem na mecz przyjaźni, a także tym, że w towarzystwie Pana Tomasza Stamirowskiego mogłam w tak wyjątkowym miejscu, jakim jest „Serce Łodzi” podziękować wszystkim kibicom i podzielić się z nimi dobrą wiadomością dotyczącą nagrobka taty – wyjaśniła w rozmowie z Łódzkim Sportem Magdalena Machcińska-Szczepaniak. – Wyjście na murawę stadionu, na którym bawiłam się jako dziecko, i widok trybun pełnych najwspanialszych kibiców piłki nożnej na świecie, a potem niesamowitej oprawy, jaka towarzyszyła meczowi przyjaźni były dla mnie ogromnym przeżyciem, którego nigdy nie zapomnę – dodała.