Pomimo pandemii, ograniczeń i prawdopodobnego braku kibiców na
trybunach coroczne święto polskiej lekkoatletyki zostanie zorganizowane zgodnie
z planem. Już 12 lutego w łódzkiej Atlas Arenie odbędzie się Orlen Cup.
Reklama
W ramach mityngu rozegranych
zostanie osiem konkurencji – bieg na 60 metrów kobiet i mężczyzn, bieg na 60
metrów przez płotki kobiet i mężczyzn, skok o tyczce mężczyzn, skok wzwyż
kobiet oraz pchnięcie kulą kobiet i mężczyzn. Start w mityngu będzie dla
polskich lekkoatletów ważnym punktem przygotowań do Halowych Mistrzostw Europy,
które już w pierwszych dniach marca odbędą się w Toruniu.
Nie jest jeszcze przesądzone, czy
na trybunach będą mogli pojawić się kibice. Według obowiązujących obecnie
wytycznych jest to niemożliwe, jednak organizatorzy przygotowują się także na
wariant, w którym ograniczenia zostaną złagodzone i do hali będzie mogła zostać
wpuszczona ograniczona liczba widzów. W takim przypadku wstęp ma być bezpłatny.
-Mamy nadzieję, że będziemy mogli na trybuny zaprosić choćby niewielką grupę
kibiców, bo sportowcy przecież startują dla kibiców – mówi Sebastian Chmara,
wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
W łódzkich zawodach, które otworzą
halowy sezon lekkoatletyczny w naszym kraju ma zaprezentować się wiele gwiazd
polskiej lekkoatletyki – wśród nich m.in. Piotr Lisek, Damian Czykier czy Ewa
Swoboda. Sprinter z Białegostoku podkreśla, że już nie może się doczekać
rywalizacji na łódzkiej bieżni. – Atlas Arena nie jest typową halą
lekkoatletyczną, ale bardzo lubię tam startować. To jest polski teren, a poza
tym jest to duża i piękna hala, a tartan jest nośny. Zresztą sam wybiegałem tam
drugi wynik w karierze – mówi. Wtóruje mu Lisek. –Wszyscy jesteśmy już
spragnieni emocji – podkreśla nasz eksportowy tyczkarz.
Reklama
Przypomnijmy, że to już czwarta
edycja Orlen Cup, która odbywa się w Atlas Arenie. Start tegorocznej
rywalizacji został zaplanowany na godzinę 17:00.