Nelson Balongo zadebiutował w ŁKS-ie podczas meczu ze Stalą Rzeszów. Napastnik był bliski zdobycia gola, ale chybił. – Będzie z niego pociecha, miał sytuację i dobrze się znalazł, ale strzelił minimalnie obok bramki – mówi nam Janusz Dziedzic, dyrektor sportowy ŁKS-u. Belgijski napastnik dostał od trenera 45. minut.
– Nie chcę oceniać indywidualnie po sparingu, ale potrafił znaleźć się w odpowiednim miejscu, kilka razy dobrze przetrzymał piłkę. Czas będzie działał na jego korzyść, musi poznać się z drużyną, ale widzę w nim potencjał – skomentował występ Balongo, Kazimierz Moskal trener ŁKS-u. Z tego co słyszymy nowy napastnik klubu z al. Unii charakteryzuje się nieustępliwością, siłą i szybkością. Jakby tego było mało potrafi znaleźć się w odpowiednim miejscu i sfinalizować akcję. Nic dziwnego, że szefowie łódzkiego klubu zdecydowali się podpisać z Belgiem obowiązujący przez trzy lata kontrakt , zaledwie po trzech dniach testów.
Okazję na premierowego gola Balongo będzie miał już 28 czerwca. ŁKS zmierzy się w meczu kontrolnym ze Stalą Mielec. – We wtorkowym sparingu pierwsza jedenastka zagra w większym wymiarze czasowym – zapowiada Moskal. Czy znajdzie się w niej belgijski napastnik?