ŁKS z Cracovią musiał zagrać bez podstawowego bramkarza. W wyjściowym składzie pojawił się znowu niewypał transferowy.
ŁKS w piątek grał z Cracovią. Zespoły walczą o utrzymanie w ekstraklasie, ale bliżej celu są krakowianie. Ełkaesiacy nie poddają się, chociaż w poprzedniej kolejce przegrali 0:6.
– Jeszcze nie spadliśmy – zapowiadał Bartosz Szeliga, kapitan ŁKS-u.
W meczu z Cracovią nie zagrał Aleksander Bobek. Bramkarz i młodzieżowiec ŁKS-u zmaga się z urazem. Jego miejsce zajął Dawid Arndt. W tym sezonie spisywał się nieźle, ale ostatni raz zagrał w listopadzie, w przegranym 0:3 spotkaniu z Radomiakiem Radom.
Zabrakło również Pirulo, a jego miejsce zajął Kaj Tejan. Holender coraz bardziej zawodzi i nawet najbardziej zapaleni fani jego talentu, znajdują coraz mniej argumentów za tym, by napastnik, który strzelił trzy gole grał dalej w ŁKS-ie.
Zabrakło również zawieszonego za czerwoną karktę Adriena Loveau. Jego miejsce zajął Engjell Hoti, kolejny niewypał transferowy.
Ale były też dobre informacje. Do składu wrócił Michał Mokrzycki, jeden z najbardziej wartościowych piłkarzy beniaminka.
Arndt – Durmisi, Mammadow, Gulen, Dankowski – Mokrzycki, Hoti, Dani Ramirez – Balić, Janczukowicz, Tejan