To będzie najważniejszy mecz ŁKS-u Commercecon w tym sezonie. Łodzianki muszą wygrać z Mladostą Zagrzeb, żeby awansować do półfinału Pucharu CEV.
ŁKS Commercecon przegrał pierwsze spotkanie z Mladostą Zagrzeb. Na szczęście dla łódzkiego zespołu. zdołał wygrać dwa sety i cały czas ma szansę awansować do półfinału Pucharu CEV. Żeby tak się stało, łodzianki muszą wygrać wygrać trzy sety. Mogą stracić tylko jednego, bo jeżeli wygrałyby po tie-breaka, to rywalizację rozstrzygnie złoty set. Rozgrywanie sześciu partii po wyczerpującej podróży z Łodzi do Rzeszowa i z Rzeszowa do Zagrzebia to nienajlepszy scenariusz dla drużyny, która na sobotę ma zaplanowane spotkanie ligowe z Volleyem Wrocław.
Reklama
Mladost nie powinna stanowić dla ŁKS-u przeszkody. Drużyna z Chorwacji, kadrowo nie dorasta do pięt, naszpikowanemu gwiazdami zespołowi z al. Unii. Tym trudniej wytłumaczyć sobie co się stało w pierwszym spotkaniu. Kiedy ełkaesianki grały na miarę możliwości wygrywały sety do 14. i do 17. W tie-breaku ich gra posypała się na tyle, że strony zmieniały przy wyniku 2:8. Na szczęście to już przeszłość i łódzki zespół ma szansę na rehabilitację w oczach kibiców.
ŁKS-u nie poprowadzi Michał Masek, bo został odsunięty od drużyny. Jego miejsce zajął Michał Cichy, do tej pory asystent trenera. – Będziemy tam walczyć, interesuje nas tylko zwycięstwo, bo to ono da nam awans do kolejnej rundy. Jest to moim zdaniem zespół w naszym zasięgu, możemy tam wygrać. Musimy jednak teraz zresetować głowy, zapomnieć o tym meczu, co nie jest proste, bo nikt rzecz jasna nie lubi przegrywać – powiedziała Paulina Maj Erwardt, kapitan łódzkiego zespołu.