W normalnych okolicznościach rozpatrywalibyśmy tutaj rywalizację Marka Kozioła z Jakubem Wrąblem. Bramkarz Widzewa w trakcie sezonu doznał jednak bardzo poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry na długie miesiące. Na uraz narzeka także Konrad Reszka, więc w ich miejsce klub ze wschodniej części Łodzi musiał sprowadzić innych bramkarzy. Numerem 1 w bramce Widzewa jest obecnie Henrich Ravas, który po przeciętnym początku przygody z łódzkim klubem, stał się jedną z wyróżniających postaci Widzewa. Nie inaczej jest w ŁKS-ie. Marek Kozioł to zawodnik, któremu ŁKS w głównej mierze zawdzięcza, że do tej pory ma straconych mniej goli od Widzewa (ŁKS 30, a Widzew 32). Sprowadzony z Korony Kielce bramkarz w niemal każdym spotkaniu ma pełne ręce roboty, ale zazwyczaj wywiązuje się ze swoich obowiązków bez zarzutu, co nie umykało naszej uwadze [CZYTAJ TUTAJ]. Wydaje się więc, że akurat w bramce punkt należy się Łódzkiemu Klubowi Sportowemu.
OCENA ŁÓDZKIEGO SPORTU: ŁKS
O ile obaj bramkarze to zawodnicy wyróżniający się w swoich zespołach, o tyle obrońcy to jeden ze słabszych punktów ŁKS-u i Widzewa. Obu ekipom brakuje przede wszystkim stabilizacji w tej formacji. W Widzewie urazy podstawowych obrońców sprawiły, że na stoperze zaczął grać pomocnik – Marek Hanousek. Z kolei w ŁKS-ie trenerzy wciąż nie mogą znaleźć odpowiedniego zestawienia czterech piłkarzy, którzy gwarantowaliby przyzwoity poziom przez cały mecz. Jedynym zawodnikiem, który ma praktycznie pewne miejsce w bloku obronnym ŁKS-u jest Maciej Dąbrowski, który… zawalił ostatni mecz z Arką. Na lewej stronie zagrać mogą Adam Marciniak, Bartosz Szeliga lub Adrian Klimczak, jako drugi stoper szanse otrzymują Nacho Monsalve i Oskar Koprowski, a rolę prawego obrońcy może pełnić Mateusz Bąkowicz, Bartosz Szeliga lub Maciej Wolski. Wybór w ŁKS-ie jest więc spory, ale jakość i pewność raczej mimo wszystko są po stronie Widzewa.
OCENA ŁÓDZKIEGO SPORTU: Widzew
Druga linia to serce i ŁKS-u, i Widzewa. Obie drużyny chcą grać ofensywnie i kombinacyjnie, by zaskoczyć swojego rywala. Chociaż teoretycznie świetnych wykonawców mają zarówno przy al. Unii, jak i przy al. Piłsudskiego, to jednak w Widzewie są w stanie częściej pokazać to też na boisku. Tym bardziej, że za kartki pauzować będzie najjaśniejsza postać ostatnich dni w zespole trenera Pogorzały, czyli Javi Moreno. Decydujące w naszej ocenie są jednak dwa inne fakty. Widzew właśnie odzyskał swoją „dziesiątkę”, bo do zdrowia po długiej kontuzji wrócił Juliusz Letniowski. ŁKS natomiast swoją „dziesiątkę” stracił i to w najgorszy z możliwych sposobów – Antonio Dominguez zażądał rozwiązania kontraktu ze względu na opóźnienia w wypłacie wynagrodzenia.
OCENA ŁÓDZKIEGO SPORTU: Widzew
Pisząc o napastnikach obu klubów można tylko złapać się za głowę. Bartosz Guzdek, Mattia Montini, Samuel Corral, Stipe Jurić i Maciej Radaszkiewicz zawodzą w tym roku na całej linii. Widzew ma co prawda Bartłomieja Pawłowskiego, ale nie wiadomo czy nowa-stara gwiazda Widzewa będzie w stanie dać z siebie 100% już w meczu derbowym, bo przecież Pawłowski przez jakiś czas pauzował przez kontuzję. O napastnikach ŁKS-u nie ma natomiast co dużo pisać, bo na to, by zaistnieć na łamach Łódzkiego Sportu, należy zasłużyć.
OCENA ŁÓDZKIEGO SPORTU: BEZBRAMKOWY REMIS
1 Comment
Te oceny i porównania, są bezwartościowe, skoro wcześniej Łódzki Sport prezentuje stronę pt. Ta liga (pierwsza), jest nienormalna. Ma rację, ale dlaczego wyklucza komentowanie tej strony, tego już sam diabeł nie jest w stanie zrozumieć.