Martyna Pajączek rozstaje się z łódzkim Widzewem. Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza” obecna prezes klubu z al. Piłsudskiego będzie pełniła swoją funkcję tylko do końca 2020 roku. Co dalej? Jeszcze nie wiadomo.
Martyna Pajączek przychodząc do Widzewa podpisywała kontrakt, który miał obowiązywać przez dwa lata, a więc do końca sezonu 2020/2021. Zadanie, jakie w tym czasie miała wykonać prezes Pajączek było jasne – awans przynajmniej do Fortuna 1 Ligi i uporządkowanie bałaganu, jaki powstał w klubie we wcześniejszych latach.
Reklama
Była szefowa m.in. Miedzi Legnica szybko zabrała się do pracy i na początku jej efekty były wręcz spektakularne. Do Widzewa ściągnięto speca od awansów – trenera Marcina Kaczmarka – a do tego bardzo poważnie wzmocniono pierwszy zespół. Sztandarowym transferem prezes Pajączek był Marcin Robak, który dołączył do II-ligowego Widzewa mimo ofert z ekstraklasy i I ligi.
Atmosfera wokół nowej pani prezes była wyśmienita. Martyna Pajączek zyskała sympatię kibiców nie tylko dobrze wykonywaną pracą i niezłymi wynikami sportowymi, ale także swoimi wypowiedziami podczas konferencji prasowych, podczas których dała się poznać jako osoba, która po prostu zna się na swojej robocie.
Niestety w pewnym momencie coś się popsuło, a sama prezes Widzewa nie występowała już tak chętnie w mediach. Pojawiły się wobec niej zarzuty o złe zarządzanie pionem sportowym klubu, o tragiczne działanie oficjalnego sklepu, o kiepski wizerunek klubu na arenie ogólnopolskiej. Na domiar złego przyszła pandemia koronawirusa, która pokrzyżowała plany ocieplenia wizerunku samego klubu oraz pani prezes podczas uroczystości związanych ze 110-leciem Widzewa.
Reklama
Nie pomagali też piłkarze, który po przerwie w rozgrywkach spowodowanych epidemią prezentowali się katastrofalnie. Przecież Widzew zawdzięcza awans do Fortuna 1 Ligi tylko i wyłącznie GKS-owi Katowice, który końcówkę ubiegłego sezonu także miał beznadziejną.
To wszystko spowodowało, że w Widzewie zdecydowano, że to najwyższy czas, by pożegnać obecną prezes. Z informacji „Wyborczej” wynika, że odpowiedni aneks już został podpisany, a wniosek o odwołanie Martyny Pajączek z funkcji prezesa zarządu to kwestia dni lub tygodni.
Na razie nie wiadomo, kto zasiądzie w fotelu prezesa Widzewa. W zarządzie klubu ma pozostać wiceprezes Piotr Szor.