Imad Rondić przeżywa ostatnio bardzo dobry okres w Widzewie. W bardzo ciepłych słowach na konferencji prasowej na temat Bośniaka wypowiedział się jego trener, Daniel Myśliwiec.
Imad Rondić trafił do Widzewa w lipcu ubiegłego roku. Na początku był tylko zmiennikiem Jordiego Sáncheza, ale z czasem zaczął wywierać coraz większy nacisk na swoim konkurencie, a prywatnie bardzo dobrym koledze. Obaj piłkarze nie kryją się z tym, że mają bardzo dobre kontakty na boisku i poza nim.
– Ja i Jordi jesteśmy dobrymi kolegami i mamy dobry kontakt nie tylko na boisku, ale też w życiu prywatnym. Jesteśmy oczywiście profesjonalistami i każdy z nas chce grać. To jest normalne, ale relacje między nami są dobre – mówił ostatnio Rondić.
W tym sezonie Imad Rondić zagrał w 17 meczach PKO Ekstraklasy, z czego siedmiokrotnie wychodził w pierwszym składzie. W tym czasie zdobył cztery gole i zaliczył trzy asysty. Do tej pory Bośniak trafiał wyłącznie na wyjeździe. Były to bramki z Piastem Gliwice, Zagłębiem Lubin i Śląskiem Wrocław. W Wielkanoc w końcu trafił też przed własnymi kibicami przy Al. Piłsudskiego 138.
– Czułem się świetnie. Zdobycie bramki przed własnymi kibicami było niesamowitym uczuciem i ciężko to opisać. Po golu bałem się, że mogłem być na spalonym. Na meczu z Wisłą Kraków miałem dwie takie sytuacje, gdzie już się cieszyłem, a potem VAR anulował bramki. Nie widziałem ustawienia piłkarzy za mną i to było trochę dziwne uczucie – celebrowałem tego gola, ale bałem się, żeby nie skończyło się jak w Krakowie – komentował Rondić.
Imad Rondić przeżywa ostatnio bardzo dobry czas. To drugi raz, kiedy Bośniak wychodził trzy razy z rzędu w podstawowej jedenastce i z pewnością ten moment 25-latek wykorzystuje.
– Imad pracuje bardzo dobrze odkąd jestem. Zawsze drużyna może na nim polegać niezależnie, czy jest na boisku. Jest w dobrej formie, wykonuje bardzo dobrze swoją robotę i ma dobry wpływ na drużynę – mówił o nim Daniel Myśliwiec.
CZYTAJ TAKŻE: Na zawsze wierni! Był taki mecz Widzewa z Piastem…