Wczoraj Real Madryt wyeliminował Liverpool w 1/8 finału Ligi Mistrzów. 40 lat wcześniej tym samym popisał się Widzew, co do dziś pozostaje największym sukcesem w historii czterokrotnego mistrza Polski.
Jesteśmy świeżo po awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów Realu Madryt. „Królewscy” poradzili sobie na etapie 1/8 finału z Liverpoolem, stając się prawdziwym nemezis drużyny Jürgena Kloppa. Niemiec od początku swojego pobytu w Anglii odpadał z najbardziej prestiżowych rozgrywek na Starym Kontynencie tylko po potyczkach z ekipami z Madrytu.
Warto jednak pamiętać, że nie tylko Real ma patent na Liverpool. Dziś mija dokładnie 40 lat od największego w historii sukcesu Widzewa Łódź. 16 marca 1983 roku łodzianie w ćwierćfinale wyeliminowali z Pucharu Europy właśnie wielki Liverpool. Widzewiacy co prawda przegrali na Anfield 2:3 (gole dla Widzewa zdobywali Tłokiński oraz Smolarek), ale dzięki zwycięstwu w pierwszym meczu 2:0 po trafieniach Mirosława Tłokińskiego i Andrzeja Wragi, to łodzianie okazali się lepsi, wygrywając 4:3 w dwumeczu. Pamiętne spotkanie rozgrywane było wówczas na stadionie ŁKS-u.
CZYTAJ TAKŻE: WYWIAD ŁS. Michał Listkiewicz: W meczach Widzewa sędzia nie może się zdrzemnąć
Marzec 1983 roku na stałe już zapisał się w historii nie tylko Widzewa, ale całej polskiej piłki, złotymi zgłoskami . Liverpool w latach 1977-1981 trzykrotnie zdobywał Puchar Europy, a kolejny dołożył w 1984 roku, czyli rok po tym, jak został wyeliminowany przez Widzew. To pokazuje, jak dużej sztuki dokonali wówczas łodzianie.
Widzew Łódź w swoim mediach społecznościowych zdradził, że w przyszłym tygodniu podadzą plan obchodów związanych z rocznicą największego w historii klubu sukcesu.