Widzew zagra dziś w Sercu Łodzi ze Skrą Częstochowa. To rywal, który wyjątkowo nie leży łódzkiemu klubowi.
Trudno w to uwierzyć, ale spośród ośmiu meczów Widzewa ze Skrą, częstochowianie wygrali aż pięć. Łodzianie zwyciężyli tylko dwukrotnie i strzelili Skrze tylko osiem goli tracąc aż 22. W czerwcu 2020 roku w drugiej lidze zespół z Częstochowy wygrał przy al. Piłsudskiego 138 2:1. Spośród piłkarzy Widzewa, którzy grali w tamtym meczu został już tylko jeden – Daniel Tanżyna. Oczywiście nie ma też już trenera Marcina Kaczmarka.
Skra to więc wyjątkowo nielubiany przez Widzew rywal. Teraz też nie będzie łatwo, bo zespół z Częstochowy, który jest beniaminkiem Fortuna 1. Ligi, potrafi grać z wyżej notowanymi przeciwnikami. W tym sezonie zwyciężył trzy razy, z czego dwie wygrane odniósł w dwóch ostatnich kolejkach. Pokonał Chrobrego Głogów i Arkę Gdynia. – Znam zespół Skry i nie była to dla mnie wielka niespodzianka, bo wiem, że są tam fajni, dobrzy zawodnicy, którzy potrafią grać w piłkę. My podchodzimy z szacunkiem do każdego rywala i mamy swój plan na ten mecz – mówi Radosław Gołębiowski, piłkarz Widzewa, który trafił do niego właśnie ze Skry.
To trudny rywal, ale nie można zapominać, że łódzki zespół u siebie nie przegrywa, w ogóle nie traci punktów. Z pięciu meczów wygrał wszystkie. To więc Widzew jest zdecydowanym faworytem piątkowej potyczki. – Przede wszystkim musimy być bardzo konsekwentni i dalej kroczyć tą drogą. Ta konsekwencja oraz skupienie będą kluczowe. Musimy być szybcy w ataku, szybko podejmować decyzje i zajmować te przestrzenie, o których mówiliśmy sobie na treningach. Jeżeli będziemy szukać takiego grania i będziemy w tym konsekwentni, to wierzę, że zagramy dobre spotkanie – uważa trener Janusz Niedźwiedź.
Szkoleniowiec Widzewa będzie mógł skorzystać prawie ze wszystkich piłkarzy. Uraz leczy tylko Daniel Villanueva, który i tak nie jest jeszcze graczem pierwszego składu. Z tego co mówi Niedźwiedź, pozostali piłkarze są gotowi na mecz, w tym Jakub Wrąbel, który ostatnio miał kłopoty z mięśniem i w bramce zastępował go Konrad Reszka, a także przeziębiony Juliusz Letniowski. Ten piłkarz był najlepszym graczem poprzedniego meczu w Sercu Łodzi z GKS-em Katowice, więc powinien być dużym wzmocnieniem Widzewa.
Zanim piłkarze Widzewa i Skry wyjdą na boisko walczyć o ligowe punkty, kibice będą celebrować rocznicę gry w Lidze Mistrzów w latach 90-tcych ubiegłego wieku. Do Łodzi przyjadą bohaterowie sprzed lat. Zaproszeni zostali ówcześni trenerzy, zawodnicy, działacze i pracownicy klubu, a na ścianie budynku klubu zostanie zawieszona tablica upamiętniająca rocznicę gry czerwono-biało-czerwonych w elitarnych rozgrywkach. Tą uroczystość zaplanowano na godzinę 16.30.
Mecz ze Skrą zacznie się oczywiście o godzinie 18.