W niedzielę ŁKS rozegra drugie spotkanie w Betclic 1. Lidze pod wodzą Ryszarda Robakiewicza. W pierwszym łodzianie wygrali ze Stalą Stalowa Wola i zrobili to bez straty gola. Jak przyznaje jeden z piłkarzy, nowy trener stawia na organizacje gry w defensywie.
Kończący się sezon był wybitnie nieudany dla ŁKS-u, który nie włączył się do walki nawet o miejsce w barażach. Włodarze ŁKS-u próbowali różnych rozwiązań, o czym świadczy fakt, że tylko w tej kampanii klub z Al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi ma już trzeciego trenera. Rozgrywki zaczął Jakub Dziółka, później na osiem spotkań przyszedł Ariel Galeano, a w ostatnich pięciu spotkaniach drużynę poprowadzi Ryszard Robakiewicz.
Nowy szkoleniowiec chce przede wszystkim usprawnić grę w defensywie, która w tym sezonie bardzo przecieka. Efekty tego były poniekąd widoczne w spotkaniu w Stalowej Woli. ŁKS wygrał tam 1:0, co było dopiero siódmym meczem na zero z tyłu w Betclic 1. Lidze, a w 2025 roku dopiero drugim.
– Trener stawia na organizację gry, zwłaszcza w defensywie. W ofensywie też mamy pewne założenia, ale z dozą pewnej swobody. Trener jest także bardzo pozytywną osobą i zaraża nas tą dobrą energią – mówił o nowym szkoleniowcu Maksymilian Sitek.
CZYTAJ TAKŻE: Boki obrony to największy problem ŁKS-u?
Kolejną okazją na zwycięstwo i czyste konto będzie mecz na Stadionie Króla ze Stalą Rzeszów. Jak przyznaje Maksymilian Sitek, to spotkanie ŁKS musi wygrać, żeby poprawić nastroje kibiców.
– Wygraliśmy ostatni mecz i ten kolejny również trzeba wygrać. Gramy na własnym stadionie, przyjdą kibice i musimy zrobić wszystko, żeby wygrać i zmazać plamę po ostatnich meczach – powiedział Sitek.
Teoretycznie ŁKS nie gra już w tym sezonie o nic. Spadek ŁKS-owi nie grozi, a o awansie także można w tym sezonie zapomnieć. To jednak nie oznacza, że piłkarzom może zabraknąć motywacji. Dobrym przykładem jest tutaj właśnie Sitek, który jest tylko wypożyczony do ŁKS-u. Piłkarz będzie starał się pokazać z dobrej strony w ostatnich tygodniach tego sezonu, żeby na stałe zostać zawodnikiem klubu z Al. Unii Lubelskiej 2.
– Może się wydawać, że gramy o pietruszkę, ale każdy z nas gra o coś. Ja gram o to, żeby ŁKS mnie wykupił, innym kończą się kontrakty, a w tych ostatnich czterech meczach można się dobrze pokazać – mówił Maksymilian Sitek przed spotkaniem ze Stalą Rzeszów.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS chce zachować spokój i nie planuje rewolucji. Słusznie?