PGE Skra Bełchatów z rozgrywającym, ale bez gwiazdy

PGE Skra Bełchatów może już normalnie trenować i rozgrywać sparingi, bo do drużyny dołączył rozgrywający Mihajło Mitić.

Bełchatowianie od miesiąca przygotowują się do rozgrywek PlusLigi. Jak już pisaliśmy, nowy trener Slobodan Kovac nie może prowadzić treningów, bo szykuje reprezentację Serbii do obrony mistrzostwa Europy. W kadrze miał dwóch graczy PGE Skry: Aleksandara Atanasijevicia i Miticia. Ten drugi nie znalazł się w 14 na zaczynający się właśnie turniej, dlatego wrócił do Polski. Trzeba więc jeszcze poczekać na Grzegorza Łomacza i Mateusza Bieńka, reprezentantów Polski, rehabilitującego się Roberta Tahta i Milada Ebadipoura grającego w mistrzostwach Azji.

Z kim zagra PGE Skra?

Bez rozgrywających trudno ćwiczyć, dlatego do PGE Skry zaproszono na czas przygotowań Krzysztofa Bieńkowskiego. Teraz będzie już łatwiej, gdyż wrócił Mitić. – Jestem w dobrej formie, bo jeszcze 10 dni temu trenowałem z reprezentacją Serbii. Miałem kilka dni przerwy, ale naprawdę nie jest źle – mówi.

Już 2 września PGE Skra zagra treningowo z Aniołami Toruń, a pierwszy sparing zaplanowany jest na 16 września – na wyjeździe z Gwardią Wrocław. Kolejnymi rywalami będą: 17-18 września Cerrad Enea Czarni Radom (hala Energia), 24 września Berlin Volley Recycling (hala Energia), a ostatnim sprawdzianem będzie turniej Giganci Siatkówki (25-26 września w Jelczu-Laskowicach) z udziałem mistrza Polski Jastrzębskiego Węgla, Fenerbahce Stambuł i Galatasaray Stambuł.

Gwiazda przepadła

Na tę ostatnią imprezę PGE Skra powinna pojechać już w silnym składzie. Nie wiadomo, czy najsilniejszym, bo po igrzyskach olimpijskich przepadł Taylor Sander, największa gwiazda drużyny. Amerykanin, który po sezonie przedłużył kontrakt, przebywa w ojczyźnie i nie kontaktuje się ani z szefami klubu, ani ze swoim włoskim agentem. Nieoficjalnie można usłyszeć, że w Bełchatowie grać jednak nie chce, bo ponoć dostał ofertę z Zenitu Kazań. W PGE Skrze nic o tym jednak nie wiedzą. Pat trwa i nie wiadomo, kiedy i jak się skończy. Bo siatkówce przepisy są tak nieprecyzyjne, że Sander może nawet dostać zgodę na odejście…