Na koniec rozgrywek Widzew pokonał na wyjeździe Radomiaka Radom. Piłkarze RTS-u byli więc w bardzo dobrych humorach.
Przypomnijmy, że Widzew wygrał 3:1, chociaż po pierwszej połowie przegrywał 0:1. Łódzka drużyna miała kilku bohaterów. Oddajmy im głos.
– Cieszę się, że drużyna wróciła do gry w drugiej połowie. Czuliśmy, że jesteśmy lepsi od Radomiaka i chcieliśmy to udowodnić. W meczu z Lechem także odrobiliśmy straty i w drugiej połowie mieliśmy wiele okazji do strzelenia gola. Osobiście byłem rozczarowany tamtym wynikiem. Dziś zasłużyliśmy na wygraną po miesięcznym dołku formy. To dobre zakończenie sezonu – powiedział Jordi Sanchez, który strzelił jednego z goli. Hiszpan wszedł na boisko po przerwie i zrobił to, co do niego należy.
Nie byłoby tego gola, gdyby nie podanie od Antoniego Klimka. Młodzieżowiec Widzewa asystował zresztą także przy bramce Frana Alvareza. – Takie są zadania dla wchodzących piłkarzy – mimo wejścia na boisko w drugiej połowie zawsze trzeba być profesjonalistą i dawać jakość, wpływać na losy meczów – mówił.
Klimek ma za sobą udane rozgrywki. – Sporo się zastanawiałem nad oceną swojego pierwszego sezonu w Ekstraklasie. Adaptacja zajęła trochę czasu, ale ostatecznie mam trzy gole i trzy asysty. Do tego zajęliśmy niezłe miejsce w tabeli. Zwieńczeniem pracy przez cały rok jest powołanie do kadry młodzieżowej. Jadę tam nie tylko po to, aby być, ale przede wszystkim, żeby grać – stwierdził.
I dodał, już o Widzewie: – Zakończenie sezonu takim meczem to wielkie wydarzenie dla nas i kibiców. Bardzo nas to cieszy. Była seria gorszych spotkań, ale nie zapominajmy, że mieliśmy też swoje świetne momenty. Pokazaliśmy wtedy, że mamy apetyt na jeszcze więcej.
Kolejnym bohaterem drużyny był też Dominik Kun, który w doliczonym czasie gry popisał się pięknym rajdem zwieńczonym efektownym golem. – To kolejny sezon, w którym udało mi się strzelić gola w końcówce. Co tu dużo mówić – bardzo się z tego cieszę. Zanotowaliśmy progres, mamy dziewiąte miejsce i zdobyliśmy więcej punktów niż ostatnio. Podczas obecnego sezonu starałem się być cały czas do dyspozycji trenera, czasami grałem więcej, a czasami mniej. Na podsumowanie przyjdzie czas za kilka dni, ale liczę na to, że za rok Widzew również zanotuje progres – mówił Pan Dominik.