Polska - USA, Mistrzostwa świata w siatkówce kobiet, Atlas Arena, fot. Łódzki Sport
Reklama
Długo nie układała się gra reprezentacji Polski. Na szczęście wynagrodził nam czwarty set i drugie z rzędu zwycięstwo.
Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, bo reprezentacja Korei Południowej to najsłabszy zespół na turnieju kwalifikacyjnym, a jednak zawodniczki z Azji napędziły Polkom stracha.
Reklama
Nie taki łatwy mecz Polek
Już w pierwszym secie zaczęły się problemy. Bo chociaż wydawało się, że podopieczne Stefano Lavariniego nie będą miały problemów, to po nieudanej zagrywce Olivii Rożański, biało-czerwone popełniły trzy błędy z rzędu i zespół z Azji miał tylko dwa punkty straty. Na szczęście ważne punkty zdobyła Martyna Łukasik. Przyjmująca skończyła seta kiwką.
W drugiej partii Polki prowadziły 18:14 i roztrwoniły przewagę. Słabo funkcjonowało przyjęcie zagrywki. Nasza drużyna popełniała też błędy w ataku. Magdalena Stysiak zaatakowała w aut, a Kamila Witkowska zepsuła zagrywkę. Do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebne były przewagi. Pierwszą piłkę setową obroniła Witkowska. Niestety, po udanym ataku Seungju Pyo, biało-czerwone przegrały. Zrehabilitował się w trzeciej odsłonie gry, ale łatwo nie było. To Koreanki przez długie fragmenty prowadziły grę. Kluczowe okazały się akcje Łukasik, która zdobyła trzy punkty z rzędu. Ważne punkty blokiem dołożyła Magdalena Jurczyk. Biało-czerwone wygrały trzecią odsłonę gry, a pod koniec partii Stysiak znowu zaczęła grać na swoim, czyli wysokim poziomie. Czwarta, czyli ostatnia partia była niemalże perfekcyjna. Podopieczne Lavariniego nie popełniły praktycznie żadnego błędu. Wygrały 25:9 po asie serwisowym Moniki Fedusio.
Polska – Korea Południowa 3:1 (25;22, 24:26, 25:21, 25:9)