Grupa czterdziestu pseudokibiców, 6 stycznia wdarła się na stadion ŁKS-u. Ściany i banery zostały zamazane wulgarnymi napisami. Kibole nie oszczędzili nawet Sport Areny, w której mecze rozgrywają siatkarki ŁKS-u Commercecon i Grota Budowalnych. Z tego co udało nam się ustalić, wandale podczas demolowania obiektu dwukrotnych mistrzów Polski wznosili wulgarne okrzyki i nagrywali filmy, chociaż zajście nie trwało dłużej niż dwie minuty. Na miejsce wezwano policję, która sprawdziła nagrania z monitoringu żeby ustalić tożsamość sprawców. Straty wyceni rzeczoznawca, a z ubezpieczenia stadionu pokryte zostaną wydatki na renowację.
Reklama
To już drugi taki incydent. Przed derbami Łodzi w marcu 2021, kibole wdarli się na stadion ŁKS-u i przemalowali napis na krzesełkach na RTS.
Do sprawy przyznała się grupa kretynów, bo na pewno nie zasługują na miano kibiców, znanych jako Widzewska Górna.
Jeszcze nie wyschła farba na ścianach wnętrz, projektowanej restauracji i cateringu pod zachodnią trybuną stadionu LKS (blisko 900 m2), a już znana ze swej zapobiegliwości MAKiS – ogłosiła konkurs ofert na wynajęcie, zagospodarowanie i użytkowanie (eksploatację), tych lokali. Termin składania ofert mijał z dniem 28.02.br, ale nie było odważnych, więc przedłużono go do dziś – 14.03. br. Nie ma się czemu dziwić – kto z zawodowych restauratorów, zaryzykuje inwestowanie i działalność w nowym lokalu, sąsiedztwa którego kreująca się na jego właściciela MAKiS, nie potrafiła – w toku budowy – zabezpieczyć przed dewastacją. A co wspólnego z arenami kultury i sportu mają wielkopowierzchniowe usługi gastronomiczne. Mają, bo pecunia non olet, a MAKiS to instytucja, której jedynym zmartwieniem jest dochód. Bo powierzono jej utrzymanie funkcjonującego w sąsiedztwie obiektu, który w wizjach jego twórców, znanych jako oszołomy, utrzymywałyby finansowo nie tylko jakiś tam łódzki sport i kulturę ale i gastronomię. I stąd cały kłopot, bo Wielka Atlas Arena, nie przestaje żebrać Od lat – tylko zabiegi MAKiS odciążają budżet miasta i tylko dzięki nim kubatura owego Atlasa, większa niż Wersal i wyższa niż Wieża Eiffla, nadal “promuje miasto”. Jak łatwo zauważyć dzieje się to kosztem odbudowujących się z trudem obu łódzkich klubów. Bo wpływy z zysków za komercyjne korzystanie ze stadionowych pomieszczeń, winny zasilać budżety klubów. Te stadiony to ich odtworzone przez miasto kolebki. Ich miejski formalnie status – to zbyt żałosny argument MAKiS – to nie kluby, tylko MAKiS jest na tych stadionach gościem. Co więcej tymczasowym., czego MAKiS nie przyjmuje do wiadomości.
1 Comment
Jeszcze nie wyschła farba na ścianach wnętrz, projektowanej restauracji i cateringu pod zachodnią trybuną stadionu LKS (blisko 900 m2), a już znana ze swej zapobiegliwości MAKiS – ogłosiła konkurs ofert na wynajęcie, zagospodarowanie i użytkowanie (eksploatację), tych lokali. Termin składania ofert mijał z dniem 28.02.br, ale nie było odważnych, więc przedłużono go do dziś – 14.03. br. Nie ma się czemu dziwić – kto z zawodowych restauratorów, zaryzykuje inwestowanie i działalność w nowym lokalu, sąsiedztwa którego kreująca się na jego właściciela MAKiS, nie potrafiła – w toku budowy – zabezpieczyć przed dewastacją. A co wspólnego z arenami kultury i sportu mają wielkopowierzchniowe usługi gastronomiczne. Mają, bo pecunia non olet, a MAKiS to instytucja, której jedynym zmartwieniem jest dochód. Bo powierzono jej utrzymanie funkcjonującego w sąsiedztwie obiektu, który w wizjach jego twórców, znanych jako oszołomy, utrzymywałyby finansowo nie tylko jakiś tam łódzki sport i kulturę ale i gastronomię. I stąd cały kłopot, bo Wielka Atlas Arena, nie przestaje żebrać Od lat – tylko zabiegi MAKiS odciążają budżet miasta i tylko dzięki nim kubatura owego Atlasa, większa niż Wersal i wyższa niż Wieża Eiffla, nadal “promuje miasto”. Jak łatwo zauważyć dzieje się to kosztem odbudowujących się z trudem obu łódzkich klubów. Bo wpływy z zysków za komercyjne korzystanie ze stadionowych pomieszczeń, winny zasilać budżety klubów. Te stadiony to ich odtworzone przez miasto kolebki. Ich miejski formalnie status – to zbyt żałosny argument MAKiS – to nie kluby, tylko MAKiS jest na tych stadionach gościem. Co więcej tymczasowym., czego MAKiS nie przyjmuje do wiadomości.