Mimo tego, że oba zespoły zgromadziły tyle samo punktów, ŁKS i Widzew znacząco się od siebie różnią. Jak statystycznie wyglądają łódzkie zespoły?
Już za kilka dni odbędzie się ekstraklasowy klasyk, czyli pojedynek pomiędzy ŁKS-em a Widzewem Łódź. Zarówno jedna, jak i druga drużyna po trzech meczach ma jedno zwycięstwo i dwie porażki. Mimo to jednak jeżeli zagłębimy się dokładniej w statystyki, to zobaczymy kilka różnic.
Czytaj także: ŁKS zrównał się punktami z Widzewem.
Przebiegnięty kilometry:
ŁKS – 118,3 km/mecz (drugie miejsce w lidze)
Widzew – 115,7 km/mecz (siódme miejsce w lidze)
Sprinty:
ŁKS – 93,3/mecz (dziesiąte miejsce)
Widzew – 98,7/mecz (piąte miejsce)
Sfaulowany:
ŁKS – 15/mecz (czwarte miejsce)
Widzew – 10/mecz (dziesiąte miejsce)
Faule popełnione:
ŁKS – 57 (najwięcej w lidze)
Widzew – 41 (szóste miejsce w lidze)
Żółte kartki:
ŁKS – 3 (trzynaste miejsce w lidze)
Widzew – 7 (czwarte miejsce w lidze)
Jak widać, mimo że ŁKS popełnił najwięcej fauli w lidze, to pod względem otrzymanych żółtych kartek jest dopiero trzynasty. Statystyka dobitnie potwierdza, że podopieczni Kazimierza Moskala najczęściej faulują w okolicach środka pola bądź na połowie przeciwnika, przez co przewinienia nie są tak często karane jak choćby w przypadku Widzewa.
Czytaj także: Wejście smoka młodzieżowca ŁKS-u.
Strzały:
Zarówno ŁKS i Widzew – 6,67/mecz (ex aequo szesnaste miejsce)
Celne strzały:
ŁKS – 2/mecz (siedemnaste miejsce w lidze)
Widzew – 3,67/mecz (dziesiąte miejsce w lidze)
Stracone gole:
ŁKS i Widzew – 6 (ex aequo szesnaste miejsce w lidze)
Co ciekawe – przewidywane stracone gole ŁKS-u to 7.58 zaś Widzewa – 6.01. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że Aleksander Bobek uratował swoją drużynę przed stratą prawie dwóch goli. Natomiast Henrik Ravas nie popisał się niczym nadzwyczajnym – stracił tyle bramek, ile powinien.
Czytaj także: Wiceprezes Widzewa o swojej funkcji.
Strzelone gole:
ŁKS – 2 (ex aequo dwunaste miejsce w lidze)
Widzew – 5 (ex aequo drugie miejsce w lidze)
Przewidywane strzelone gole:
ŁKS – 2,62
Widzew – 3,34
Jeżeli chodzi o zdobyte bramki, to Widzew strzelił ponad 1,5 gola więcej niż powinien. Natomiast ełkaesiacy strzelili trochę mniej niż powinni. Ta “niedowaga” w przypadku ŁKS-u głównie wynika z niewykorzystanej okazji Kaya Tejana przeciwko Legii Warszawa. Drużyna Janusza Niedźwiedzia strzeliła więcej niż powinna, głównie z racji na trafienie Ernesta Terpiłowskiego z meczu przeciwko Jagielloni Białystok. 21-latek oddał strzał z dość pokaźnej odległości, dla którego to czynnik przewidywanych goli był bardzo niski.
Posiadanie piłki:
ŁKS i Widzew – średnio 48% (ex aequo dziesiąte miejsce w lidze)
Dodatkowym smaczkiem może być takie same średnie posiadanie piłki. Tak naprawdę pokazuje nam to, że niewiadomą pozostaje sprawa, która z drużyn w trakcie derbów Łodzi będzie częściej przy piłce. Teoretycznie powinni być to gospodarze, czyli Widzew, ale statystyki, jak i ogólna filozofia Kazimierza Moskala pozwala nam myśleć, że ŁKS również może dłuższymi momentami być przy futbolówce.
Czytaj także: Widzew rozpoczął misję derby.
Największe xG (współczynnik przewidywanych goli):
Dani Ramirez (ŁKS) – 1,03 (trzynaste miejsce w lidze)
Bartłomiej Pawłowski (Widzew) – 1,15 (dziesiąte miejsce w lidze)
Kluczowe podania:
Dani Ramirez (ŁKS) – 5 (ex aeuqo dziesiąte miejsce w lidze)
Dominik Kun i Bartłomiej Pawłowski (Widzew) – 4 (ex aequo dwudzieste pierwsze miejsce w lidze)
Pojedynki wygrane/wszystkie pojedynki:
Engjell Hoti (ŁKS) – 19/44 (kolejno: piętnaste i ex aequo ósme miejsce w lidze)
Bartłomiej Pawłowski (Widzew) – 19/38 (kolejno: piętnaste i ex aequo dziesiąte miejsce w lidze)
Dryblingi udane/wszystkie dryblingi:
Dani Ramirez (ŁKS) – 7/9 (kolejno: ex aequo drugie i ósme miejsce w lidze)
Bartłomiej Pawłowski (Widzew) – 10/17 (w obu statystykach najwięcej w lidze)
Warto jeszcze dodać, że z obozu ŁKS-u nieźle w tej statystyce wygląda również Engjell Hoti – 7 udanych dryblingów na 11 prób.
Pokonany dystans:
Michał Mokrzycki (ŁKS) – 11,81 km/mecz (trzecie miejsce w lidze)
Marek Hanousek (Widzew) – 11,07 km/mecz (dwunaste miejsce w lidze)
Dośrodkowania celne/wszystkie dośrodkowania:
Dani Ramirez (ŁKS) – 2/9
Bartłomiej Pawłowski (Widzew) – 0/14 (!)
Sporo się mówi o tym jakoby boczni obrońcy ŁKS-u dosyć rzadko podłączali się do akcji, przez co ofensywa nie funkcjonuje tak dobrze jak w pierwszej lidze. No i mamy potwierdzenie tych słów w statystykach.
Ogólna średnia dośrodkowań przeciętnego bocznego obrońcy ekstraklasowego klubu, to 13/14 wrzutek. W ŁKS-ie jednak Piotr Głowacki i Kamil Dankowski wrzucali kolejno: 7 i 8 razy. Niemniej nie oznacza to, że nie potrafią oni dośrodkowywać i dlatego praktycznie w ogóle z tego nie korzystają. Zazwyczaj tak rzadkie wrzucanie piłki w pole karne wynika z tego, że piłkarze w biało-czerwono-białych koszulkach ustawiają się w obrębie szesnastki z opóźnieniem, co wiąże się z ogólną nieumiejętnością wykorzystywania tego fragmentu gry przez podopiecznych Kazimierza Moskala.
Udane odbiory:
Engjell Hoti (ŁKS) – 5 (ex aequo ósme miejsce w lidze)
Fabio Nunes (Widzew) – 4 (ex aequo czternaste miejsce w lidze)
Ta statystyka również jest naprawdę ciekawa. Sporo się mówi o tym, że Hoti ma problemy w odbiorze i często musi się uciekać do nieprzepisowego faulowania, żeby przerwać akcję rywala. Wiadomo – jest w tym trochę prawdy, ale nie można bagatelizować faktu, że Kosowianin ma najwięcej udanych odbiorów spośród wszystkich zawodników ŁKS-u.
Celne podania/wszystkie podania:
Aleksander Bobek (ŁKS) – 66/95 (w obu statystykach czwarte miejsce w lidze)
Henrich Ravas (Widzew) – 74/94 (trzecie i piąte miejsce w lidze)
Obronione strzały:
Aleksander Bobek (ŁKS) – 12 (drugie miejsce w lidze)
Henrich Ravas (Widzew) – 7 (dziewiąte miejsce w lidze)
Największym pozytywnym zaskoczeniem patrząc na te statystyki, jest Engjell Hoti. 26-letni pomocnik był mocno krytykowany po dwóch pierwszych meczach sezonu, ale widać, że trener ŁKS-u pokłada w nim spore nadzieje. Kosowianin ma duży potencjał i jeśli zgra się z resztą zespołu, to moża być bardzo ważną postacią Łódzkiego Klubu Sportowego.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.