ŁKS wygrał z Odrą Opole. Łodzianie zakończyli rundę jesienną z dziesięcioma zwycięstwami.
– Gratuluję swojej drużynie. To nie był łatwy mecz z wielu powodów. Przyjechaliśmy w roli faworytów, a takie mecze zawsze trudno się rozgrywa. Strzeliliśmy po stałym fragmencie, ale nie do końca kontrolowaliśmy spotkanie. To był mecz walki. Fajnie, że po tym jak straciliśmy bramkę byliśmy w stanie odpowiedzieć. Mieliśmy jeszcze sytuację w końcówce, ale to wynikało z tego, że bramkarz poszedł w nasze pole karne. Przyjechaliśmy po trzy punkty i zrobiliśmy robotę, która do nas należała – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Czytaj także: ŁKS wygrał na zakończenie rudny.
Drugi mecz z rzędu ełkaesiacy strzelili gola po stałym fragmencie gry. Z Arką, po dośrodkowaniu z rożnego trafił Nacho Mosnalve. Z Odrą gola strzelił Kamil Dankowski.
– Przykładamy wagę do stałych fragmentów. To zasługa Marcina Pogorzały, który się nimi zajmuje. Nie zaniedbujemy tego, w każdym mikrocyklu treningowym nad tym pracujemy. Przygotowujemy się do różnych rozwiązań w zależności od tego z kim gramy – wyjaśnił Moskal.
Czytaj także: Oceny piłkarzy ŁKS-u.
W drugiej połowie trener ŁKS-u dokonał zmian, po których ełkaesiacy szybko stracili gola. Boisko opuścili Pirulo i Mateusz Kowalczyk. Hiszpan obejrzał czwartą żółtą kartkę i nie zagra z GKS-em Katowice.
– Obawiałem się, że Pirulo dostanie drugą żółtą kartkę. Czasem to nawet przypadek, może spóźnić się z interwencją i ktoś przewróci się o jego nogę. Dlatego zmieniliśmy też Tytuskinasa. Chcieliśmy zagrać o pełną pulę i baliśmy się o przypadkową drugą żółtą kartkę – powiedział szkoleniowiec łodzian.
Czytaj także: Koniec roku dla lidera ŁKS-u.
Gola na wagę trzech punktów strzelił Stipe Jurić. To trzeci występ z rzędu, w którym napastnik wchodzi z ławki i zostawia po sobie dobre wrażenie.
– Cieszę się, że ma instynkt, który cechuje napastników. Potrafi znaleźć się w polu karnym, zrobić różnicę, to jest cenne. Długo czekaliśmy na Stipe, bo miał braki, ale czuje się coraz lepiej i myślę, że dalej tak będzie – zakończył Moskal.