W sobotę Widzew zagra na wyjeździe z Resovią. Niedawno już tam z nią wygrał.
W sobotę Widzew rozegra ligowy mecz z Resovią. Niedawno, bo pod koniec września, łódzka drużyna już tam grała w Pucharze Polski i wygrała 2:1. Gole zdobyli wtedy Bartosz Guzdek i Kacper Karasek. – Resovia pokazała wtedy, jak nieprzyjemnym jest przeciwnikiem – mówi ten drugi przed ligową potyczką. – Ale jeśli będziemy grać swoje, będziemy realizować swój plan, to wrócimy do Łodzi z 3 punktami.
Na przedmeczowej konferencji był też oczywiście trener Janusz Niedźwiedź. – Mamy stamtąd dobre wspomnienia. Ale to był trudny mecz. Będziemy skupieni i dobrze przygotowani. Wtedy graliśmy tam tuż po zmianie trenera. Teraz jest inaczej, bo Dawid Kroczek miał czas, by wprowadzić i przekazać swój pomysł na grę – powiedział. – Poznaliśmy jednak ich, a oni nas i jesteśmy głodni tego, by znów się spotkać. Wierzę, że wrócimy w podobnych nastrojach.
Trener Widzewa nie chciał już wracać do derbów Łodzi. – Już jest po zabawie. Nie zmienimy nic. Rozmawialiśmy z piłkarzami we wtorek i mówiliśmy, by już do tego nie wracać, bo nie mamy wpływu na przeszłość – powiedział. – Przed nami kolejny trudny mecz. Resovia pokazała się niedawno z dobrej strony pokonując 3:0 Chrobrego u siebie.
Wciąż niewiadomą jest występ Krystiana Nowaka, który z powodu kontuzji opuścił derby. Teraz ma oczywiście większe szanse na grę. – Zdecydowanie lepiej się czuje i niedługo będzie do dyspozycji – mówi Niedźwiedź.
Tak jak pisaliśmy, w Rzeszowie nie zagra jeszcze Przemysław Kita. Jego powrót do pierwszej drużyny przewidziany jest na wtorek, kiedy Widzew zagra w Pucharze Polski z GKS-em Jastrzębie. W ten weekend ma jeszcze wystąpić w rezerwach. – Wierzymy, że zaraz włączy się do rywalizacji w pierwszym zespole – mówi trener. – Jeszcze potrzebuje chwili, chociaż jego dyspozycja psychofizyczna jest coraz lepsza.
Mecz z Resovią rozpocznie się w sobotę o godzinie 18.