W meczu z Rakowem Częstochowa trener Widzewa będzie miał do dyspozycji większą liczbę piłkarzy niż ostatnio.
W niedzielę Widzew zagra z Rakowem w Częstochowie. Faworytem oczywiście jest lider PKO Ekstraklasy. Trener Janusz Niedźwiedź zapowiada jednak jak zawsze, że jego zespół jedzie po wygraną. Pomóc w tym ma polepszająca się sytuacja kadrowa. – Ostatnie tygodnie były dla nas trudne. Ale wyszliśmy z tego i sytuacja jest o wiele lepsza. Mamy pełniejszą kadrę – podkreślił.
CZYTAJ TEŻ: Nie będzie pojedynku braci w meczu Widzewa
Ostatnio zagrać nie mogli Fabio Nunes, Mateusz Żyro i Ernest Terpiłowski, ale teraz mają być już do dyspozycji. – Oczywiście można spodziewać się zmian, m.in. dlatego, że mamy więcej zawodników gotowych do gry. Ale nie chodzi tylko o to, ale też o to, z kim gramy. Raków gra w określony sposób, ma swoje powtarzalności, można go lepiej przeczytać, są konsekwentni na boisko i można się temu przeciwstawić – powiedział.
Niedźwiedź nie chciał oczywiście zdradzić, kto zagra w niedzielę. – Podamy skład półtorej godziny przed meczem – stwierdził.
Wiosną Widzewowi nie idzie za dobrze, wygrał tylko jeden mecz, a ostatnio przegrał ze Stalą Mielec w Sercu Łodzi. Jest źle. – Oczywiście rozmawiamy o tym. Mieliśmy taką rozmowę z tym tygodniu, bo zawsze rozmawiamy o czymś, co nas nie zadowalana. Rozmawialiśmy o tym, na co mamy wpływ, a na co nie, na czym powinniśmy się skupić, a co pominąć, by niepotrzebnie nie marnować na to energii – mówił. – Wiemy, jakie mamy deficyty i pracujemy nad tym. Ale pracuje się także wtedy, gdy wszystko idzie fantastycznie. Jesteśmy świadomi naszych mocnych stron.
W jesiennym meczu z Rakowem, w którym padł remis, obie drużyny przebiegły bardzo dużo kilometrów i pewnie teraz będzie tak samo. – Ale nie chodzi tylko o przebiegnięte kilometry. Chodzi też wyczucie tempa, umiejętność wyjścia spod pressingu i przełamania przeciwnika w trzeciej strefie. Na wynik składa się więcej czynników. Kluczowe będzie też, by wytrzymać dominację Rakowa – stwierdził.
Raków, tak jak i Widzew, ostatnio też ma zadyszkę. – Patrząc na grę i wyniki, to można tak powiedzieć – zgodził się.
Kluczem do wygrania może też być skuteczność, a raczej jej poprawienie, bo z tym w Widzewie jest słabo. – Ale stwarzamy te sytuacje. W ostatnim meczu mieliśmy ich osiem, z czego cztery bardzo dobre, które powinni skończyć się bramkami. Kreujemy te sytuacje. Nie mamy ich może tyle, co na początku rundy, bo wtedy mieliśmy ich rekordowo dużo, my i Pogoń Szczecin. Ale mamy. Najtrudniejszy element, to wykończenie akcji, wymaga precyzji, jakości, determinacji – powiedział.
Niedźwiedź uważa, że jego zespół wciąż może czymś zaskoczyć rywali, bo model gry jest poprawiany i doskonalony. Dodał też, że cały czas trwa praca nad stałymi fragmentami gry. – Liczymy, że to przyniesie nam bramki – powiedział.
Mecz Raków – Widzew rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15.