Janusz Niedźwiedź, trener Widzewa pogratulował swoim piłkarzom konsekwencji. – Nie ukrywamy, że gdy się przyjeżdża w roli totalnego faworyta do ostatniego zespołu w tabeli, to wielu dolicza punkty przed meczem. My jednak zrobiliśmy to, co do nas należało. Gratulacje dla drużyny za konsekwencję i za to, że potrafiliśmy dobrze podejść do tego spotkania, odpowiednio się nastroić. Jeszcze na rozgrzewce zwracaliśmy sobie uwagę, żeby wejść w ten mecz odpowiednio mentalnie, żeby nie było żadnej rozmowy, że gramy z outsiderem, tylko z kolejnym rywalem, którego chcemy ograć i wywieźć stąd bardzo ważne trzy punkty – powiedział szkoleniowiec widzewiaków.
Pierwszego gola dla Widzewa zdobył Kristoffer Hansen. Z piłkarzy łódzkiego klubu z bramką dałoby się złożyć dwie jedenastki. – Na początku Jastrzębie stworzyło sobie dwie sytuacje, w których zapachniało bramką, a my nie zachowaliśmy tyle czujności, ile byśmy chcieli. Potem my mieliśmy swoje okazje, aż wreszcie w ostatniej minucie pierwszej połowy Kristoffer zdobył bramkę, bardzo mu potrzebną, dzięki której zejdzie z niego ciśnienie. Gratuluję mu, zwłaszcza że to już dwudziesty trzeci zawodnik w tym sezonie. Cieszę się, że wrócił Tomek Dejewski i też dostał kilka minut. Liczymy na to, że przed Koroną wrócą następni i będziemy mogli trenować i grać w większym gronie – powiedział o swoich piłkarzach Niedźwiedź.
Karol Danielak, w naszych pomeczowych ocenach uzyskał najwyższą notę. – To są dla nas cenne trzy punkty, ale tak samo ważne jak we wcześniejszych spotkaniach. Po to tu przyjechaliśmy, chociaż było to dla nas trudny mecz. Jak większość w tej lidze, gdzie musimy punkty dosłownie wyszarpywać rywalom z gardła. Nam to się udaje i oby ta seria trwała dalej. O poziomie nastrojów zawsze mówi wyniki końcowy, więc jako drużyna możemy być zadowoleni. Może za wyjątkiem początku spotkania, ale trzeba przyznać, że rywal się przed nami nie położył i walczył. Moja radość po golu to dedykacja dla rodziny, bo spodziewam się drugiego potomka – skomentował spotkanie strzelec drugiego gola.
Patryk Stępiński rozegrał solidne spotkanie i zanotował asystę. – Takie spotkania są trudne w aspekcie mentalnym. Na naszym stadionie spotykamy się z siedemnastoma tysiącami kibiców, a jedziemy na mecz wyjazdowy, gdzie jest ich zdecydowanie mniej. To był mecz z cyklu, gdy już wcześniej wszyscy dopisują nam trzy punkty. Tymczasem nawet z ostatnim zespołem w tabeli trzeba je sobie wywalczyć, co nam dzisiaj się udało. Chcemy ładnie grać, długo utrzymywać się przy piłce, ale w tym momencie najważniejsze są dla nas punkty. W ostatnich pięciu meczach zdobyliśmy ich trzynaście, co jest dobrym wynikiem i chcemy to kontynuować. Został nam mecz z Resovią u siebie, która jest zespołem z dołu tabeli, a pozostali rywale albo walczą o baraże, albo o bezpośredni awans. Wiemy, o co będzie się toczyć gra w najbliższym czasie i musimy być jak najlepiej przygotowani – powiedział widzewski obrońca.
Również Hansen był z siebie zadowolony. – Przede wszystkim jestem zadowolony, że dzisiaj wygraliśmy. Oczywiście cieszę się ze strzelonej bramki, natomiast najważniejsze jest zwycięstwo i zdobyte trzy punkty. Po objęciu prowadzenia nie było otwartej gry, tylko dużo kontrataków z obu stron. Mogliśmy w większym stopniu kontrolować grę, stworzyć sobie więcej okazji. Nie trafiliśmy z rzutu karnego, jednak Karol zdobył znakomitą bramkę i udało nam się wygrać – podsumował spotkanie Norweg.