W ŁKS-ie był asystentem bardziej doświadczonego trenera. Przed nim misja ratowania ekstraklasy w Jagiellonii.
Adrian Siemieniec był asystentem w sztabie Ireneusza Mamrota. Chociaż trenerskiemu duetowi nie poszło najlepiej, to z perspektywy czasu, trudno nie odnieść wrażenie, że panowie, podobnie jak Kibu Vicuna, objęli ŁKS w niezwykle trudnym momencie. U dwukrotnych mistrzów Polski pojawiły się problemy organizacyjne, które niestety, ale odbiły się na drużynie. Jako trenerzy ŁKS-u, Mamrot i Siemieniec pięć razy wygrali, trzy razy zremisowali i pięć razy przegrali.
Czytaj także: Jesteś czarodziejem Rygaard.
Mamrot po epizodzie w Jagiellonii prowadzi Górnik Łęczna. Z sukcesami, bo zespół zagra w półfinale Pucharu Polski i zagwarantował sobie bezpieczne utrzymanie. Siemieniec został w Białymstoku. Prowadził trzecioligowe rezerwy, które w poprzedni weekend zremisowały z drugą drużyną ŁKS-u 3:3. Jak informuje Jagiellonia. Siemieniec zostanie pierwszym trenerem drużyny z ekstraklasy. Przed nim niełatwe zadanie. Białostoczanie zajmują 14. miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej, a do strefy spadkowej tracą tylko dwa punkty.
Czytaj także: ŁKS testuje rozwiązanie, o którym Widzew może pomarzyć.