Na specjalnej konferencji prasowej władze Widzewa mówiły o współpracy klubu z miastem. Oczywiście nie mogło zabraknąć tematu Miejskiej Areny Kultury i Sportu, która zarządza stadionem. Ze spółką Widzew musi współpracować na co dzień. – Największym problemem jest wypowiedzenie umowy najmu przestrzeni biurowych otrzymane w ostatnich dniach przez klub. Po 5 latach przestrzeń została wypowiedziana z nieznanych nam przyczyn, a w piśmie powołano się na zapis, że w wynajmowanych lokalach nie jest prowadzona działalność sportowa lecz komercyjna. Będziemy zatem zmuszeni do poszukiwania przestrzeni biurowej poza stadionem – powiedział wiceprezes Rydz.
I kontynuował: – Kolejne problemy dotyczą kwestii najmu komercyjnego i podwyżek oraz braku transparentnego cennika. Przykładem niech będzie głośna kwestia prezentacji drużyny, która w zeszłym roku kosztowała 1500 zł, a potem cena została podniesione do 7 tysięcy – nie wiadomo na podstawie jakich wyliczeń.
Właściciel Widzewa krytykuje MAKiS: „Film jest szkalowaniem klubu i prezesa”
Mówił też o współpracy podczas meczów. I z tym jest problem. – Widzew jest najemcą stadionu na czas rozgrywania meczu. Po spotkaniu z Lechią otrzymaliśmy pismo od komisji ligi i władz Ekstraklasy, że klub nie dysponuje miejscami do przekazania oficjelom Ekstraklasy. Chodziło konkretnie o lożę prezydencką. Mówimy o tym, żeby pokazać, że pewne decyzje są podejmowane przez operatora stadionu poza nami, ale na koniec to Widzew zarówno wizerunkowo, jak i organizacyjnie, ponosi konsekwencje za imprezy organizowane na stadionie – powiedział Rydz.