Zespół Janusza Niedźwiedzia, mimo 7 letnich transferów, nadal potrzebuje wzmocnień. Zdają sobie z tego sprawę również w klubie, dlatego trwają poszukiwania kolejnych wartościowych zawodników.
Póki co, ze sprowadzonych w trwającym nadal okienku transferowym piłkarzy, dwóch (Fran Alvarez i Luis da Silva) wywalczyło sobie szybko miejsce w pierwszym składzie. Oznacza to jednak, że pozostałe 9 miejsc zajmują zawodnicy, którzy zanotowali fatalną wiosnę. Trudno więc zakładać, że te zmiany kadrowe wystarczą, by odmienić oblicze zespołu.
Pamiętać trzeba jeszcze o Dawidzie Tkaczu, który po powrocie do pełnej sprawności według pionu sportowego klubu będzie zdecydowanie młodzieżowcem numer 1 w kolejce do składu. To jednak zaledwie zmiana numer 3. Pozostali nowi to raczej uzupełnienia, zwłaszcza że na liście pozyskanych piłkarzy jest dwóch bramkarzy i młodzieżowiec Antoni Klimek, który obecnie przegrywa rywalizację z wychowankiem Akademii Widzewa Filipem Przybułkiem.
CZYTAJ TEŻ: Prezes Widzewa: „Trzymajmy ciśnienie”
W Widzewie nie ukrywają, że trwają prace nad kolejnymi transferami. W najbliższym czasie klub będzie chciał sfinalizować pozyskanie pomocnika. Cały czas analizowanych jest pod tym kątem kilku zawodników, a decyzje odnośnie tego, z kim rozpoczęte zostaną finalne negocjacje, zapaść powinny na początku tygodnia.
Jak udało nam się ustalić, wbrew doniesieniom medialnym wcale nie jest przesądzone, że w pierwszej kolejności Widzew będzie chciał zakontraktować zawodnika na pozycję numer „6”. Może okazać się, że będzie to piłkarz mający grać ofensywie, czyli na „8”. Klub ma wytypowanych zawodników, którzy są w jego zasięgu finansowym i spełniają kryteria poszukiwań. To, na którym miejscu znajdowali się oni na liście transferowej, nie ma decydującego znaczenia, bo te miejsca są bardzo płynne i zależą od czynników nie tylko czysto sportowych (różnice między zawodnikami na pozycji 1-2 czy 5-6 mogą być kosmetyczne, albo dotyczyć np. narodowości, kwoty odstępnego czy innych okoliczności niezwiązanych z umiejętnościami piłkarskimi).
NIE PRZEGAP: To on miał być przyszłością Widzewa. Po co więc nowy pomocnik?
Teraz, na podstawie aktualnych potrzeb (analiza ostatnich meczów i posiadanego aktualnie stanu kadrowego), a także warunków rynkowych (coraz bliżej końca okienka, więc pewne zmienne warunki zaczynają się krystalizować), wybrane mają być główne na ten moment cele transferowe. Plan jest taki, żeby zakontraktować wartościowego piłkarza jak najszybciej, nawet do końca tygodnia. W grę nadal wchodzi transfer gotówkowy, ale budżet transferowy jest oczywiście ograniczony.
Z naszych informacji wynika też, że Widzew, mimo kontuzji Jana Krzywańskiego, nie będzie poszukiwać bramkarza. Jakub Szymański sprowadzony został do pierwszej drużyny w celu rywalizacji o bluzę nr 2 i nic się w tym temacie nie zmienia.
WIĘCEJ: Poważny uraz młodzieżowca Widzewa
okienko transferowePKO Ekstraklasatransferytransfery WidzewWidzew Łódź