Ufff! Widzew przerwał serię remisów i porażek. Pokonał Zagłębie Sosnowiec i umocnił się na drugim miejscu w tabeli.
Po pięciu meczach bez zwycięstwa Widzew miał okazję do przełamania, bo rywal nie zaliczał się do elity, choć w dwóch ostatnich kolejkach zdobył komplet punktów i opuścił strefę spadkową. Że Zagłębie jest groźne, przekonaliśmy się już po 105 sekundach. Goście prawie minutę rozgrywali piłkę, po czym przyspieszyli, Szymon Sobczak dostał prostopadłe podanie i spokojnie kopnął do bramki obok Jakuba Wrąbla. Znów zagapili się obrońcy, tak jak w meczu z Sandecją.
Jeszcze spotkanie się nie zaczęło, a Widzew już musiał odrabiać straty. Nic dziwnego, że jego zawodnicy grali nerwowo, dokonywali złych wyborów, tracili piłkę. Największe zagrożenie było po lewej stronie, gdzie Fabio Nunes nie radził sobie z przeciwnikami. Janusz Niedźwiedź co chwila podbiegał do linii i krzyczał coś do Portugalczyka, popełniającego mnóstwo błędów. Gdyby nie Wrąbel (też dziwnie nerwowy) i brak skuteczności sosnowiczan, mogło być dużo gorzej. Najlepszą okazję zmarnował Maciej Ambrosiewicz po rzucie rożnym, kiedy nie trafił głową z kilku metrów.
Widzew, który wciąż grał bez Krystiana Nowaka i Juliusza Letniowskiego, otrząsnął się i powoli zaczął przejmować inicjatywę. W 13. minucie główkował Karol Danielak, jednak bramkarz wybił piłkę, później Bartosz Guzdek nie zdążył do lecącej wzdłuż bramki piłki, a uderzenie Nunesa obronił Kamil Bielikow. Najlepszy na boisku był Marek Hanousek, prawdziwy król środka pola. Gdy tylko był przy piłce, zwiastowało to jakąś ciekawą akcję. W 33. minucie Czech odebrał piłkę w środku pola, pobiegł na bramkę Zagłębia, zagrał do Guzdka, jednak rywale wybili mu piłkę. Trafiła ona do Nunesa, z takim samym skutkiem, ale wróciła pod nogi Guzdka, a ten mocno strzelił z ok. 14 m, wyrównując stan meczu.
W tym czasie Widzew już wyraźnie przeważał. Co chwila w polu karnym gości kotłowało się, a w ofensywie najgroźniejszy był Nunes. Portugalczyk łatwo mijał Dawida Ryndaka, lecz albo nieprecyzyjnie dośrodkowywał, albo koledzy nie potrafili wykorzystać okazji. Wreszcie w 42. minucie przedarł się po końcowej linii, zacentrował, a najniższy na boisku Dani Villanueva z bliska głową wyprowadził drużynę na prowadzenie. Hiszpan jest 19. piłkarzem, który w tym sezonie strzelił gola dla Widzewa w lidze!
Widzewiacy mieli w tym spotkaniu duże problemy z koncentracją. Fatalnie zaczęli pierwszą połowę i tak samo było po przerwie. Zagłębie miało aut, piłka poleciała w pole karne, a przepychający się Sobczak został przewrócił się o nogę Hanouska i sędzia podyktował rzut karny. Pewnie wykorzystał go poszkodowany i znów mieliśmy remis.
Trener Niedźwiedź zrobił od razu trzy zmiany i prawie mu się udało… Paweł Tomczyk świetnie podał do Dominika Kuna, ten wyprzedził Wojciecha Kamińskiego i został przez niego przewrócony. Sędzia podyktował karnego, ale Mateusz Michalski – kolejny zmiennik – nie trafił w bramkę. Mecz przypominał bilard, bo akcje szybko przenosiły z jednej strony boiska na drugą. Widzew musiał ratować Wrąbel, broniąc techniczny strzał Szymona Pawłowskiego.
Precyzyjniejsi byli gospodarze, a konkretnie Patryk Stępiński. Najlepszy z łódzkich obrońców znalazł się z piłką z prawej strony pola karnego, zbiegł do środka, a że nie miał komu podać, kopnął lewą nogą, tą słabszą. Uderzenie było mocne i precyzyjne, bramkarz Zagłębia skapitulował po raz trzeci.
Końcówka była nerwowa, bo Widzew dawał się zamykać na swojej połowie. Trener Niedźwiedź zobaczył żółtą kartkę, a jego podopieczni chwilami bronili się desperacko. Sędzia doliczył cztery minuty, które dłużyły się bardzo. Łodzianie dawali się faulować, celebrowali rzuty wolne, auty i utrzymali prowadzenie.
Po zwycięstwie Widzew jest drugi w tabeli, tracąc trzy punkty do Miedzi Legnica. Najważniejsze jednak, że trzecie Podbeskidzie Bielsko-Biała wyprzedza o sześć punktów. Tegoroczne rozgrywki zakończy w niedzielę w Głogowie. Wcześniej – w czwartek – zagra z Wisłą Kraków w Pucharze Polski.
Widzew – Zagłębie Sosnowiec 3:2 (2:1)
0:1 – Sobczak 2.
1:1 – Guzdek 33.
2:1 – Villanueva 42.
2:2 – Sobczak, 52., karny
3:2 – Stępiński 79.
Widzew: Wrąbel – Stępiński, Dejewski, Tanżyna – Nunes (61. Tomczyk), Hanousek, Kun, Zieliński – Villanueva (61. Michalski), Guzdek (61. Gołębiowski), Danielak (85. Kita)
Zagłębie: Bielikow – Ambrosiewicz, Duriska, Kamiński (85. Gomezx) – Ryndak (63. Smoleń), Szumilas, Oliveira, Gojny – Banaszewski (77. Seedorf), Pawłowski – Sobczak
Żółte kartki: Villanueva, Tanżyna, Hanousek – Ryndak, Ambrosiewicz
Widzów: 13.884