– Liczymy na komplet kibiców, którzy poniosą nas do zwycięstwa w meczu z Arką Gdynia – apeluje trener Janusz Niedźwiedź przed pierwszym meczem Widzewa z rundzie wiosennej.
Reklama
W piątek o godzinie 20:30 rozpocznie się mecz Widzewa z Arką Gdynia, pierwszy po zimowej przerwie. – Nie możemy się doczekać, bo czekaliśmy na niego od grudnia. Chcemy dobrze zacząć i wygrać. Liczymy na komplet kibiców, żeby ponieśli nas do zwycięstwa – mówił trener Niedźwiedź. Podkreślał też, że skład na mecz ma gotowy, ale… – Jeśli ktoś bardzo błyśnie na ostatnim treningu, jest możliwa zmiana. Wszyscy nowi zawodnicy są gotowi podjąć rywalizację – dodał.
Prezes Mateusz Dróżdż mówił, że w planie były dwa transfery, a są już cztery, bo na testach medycznych przebywa Ernest Terpiłowski, młodzieżowiec z Termalicy Nieciecza. Jak pisaliśmy wcześniej, to może nie być koniec wzmocnień, bo Widzew szuka jeszcze środkowego pomocnika. – Wykonaliśmy więc plan ponad stan – podkreślił.
Bartłomiej Pawłowski, który po ośmiu latach wraca do Widzewa, twierdzi, że klub jest na najlepszej drodze do awansu do ekstraklasy. Mówił też, że nie powinien mieć problemów z adaptacją i wkomponowywaniem się do zespołu. – Nie musze się odbudowywać, bo jesienią w większości meczów byłem podstawowym zawodnikiem Śląska Wrocław. Teraz chcę pomóc Widzewowi wrócić do ekstraklasy – zapowiedział.
Arka, pierwszy tegoroczny rywal, zajmuje siódme miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi, tracąc dziesięć punktów do drugiego Widzewa. Jest jednym z trzech drużyn, które pokonały jesienią wicelidera (3:1).