Na początku tygodnia Widzew poinformował, że Wojciech Pawłowski został przesunięty do zespołu rezerw. Bramkarz opublikował wpis na Facebooku, w którym odniósł się do komentarzy, jakie pojawiły się w ostatnich dniach pod jego adresem.
“Decyzją zarządu klubu i sztabu szkoleniowego bramkarz Wojciech Pawłowski został przesunięty do zespołu rezerw Widzewa Łódź” – taki lakoniczny komunikat pojawił się na stronie internetowej Widzewa. Co spowodowało, że 28-letni zawodnik popadł w niełaskę?
Pawłowski przyszedł do Widzewa przed poprzednim sezonem. Po kilku meczach w roli rezerwowego dostał szansę i aż do końca rozgrywek drugoligowych był pierwszym bramkarzem. Jako nr 1 w widzewskiej bramce zaczął też nowy sezon, ale jesienią spisywał się słabo, więc został zastąpiony przez Miłosza Mleczkę. Do końca rundy siedział już tylko na ławce rezerwowych.
Po rundzie jesiennej dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu, jednak chętnych nie było, mimo że jego menedżer wysłał oferty do wielu drużyn w I lidze. Nie grał w sparingach, bo wyżej w hierarchii zimą znalazł się Konrad Reszka. Do tego blisko przejścia do Widzewa jest Jakub Wrąbel z Wisły Płock.
Miarka przebrała się w poniedziałek, kiedy Pawłowski – według naszej wiedzy – nieładnie zachował się wobec trenera Enkeleida Dobiego . Konsekwencją było przesunięcie do rezerw.
Wojciech Pawłowski opublikował wpis na Facebooku, w którym odniósł się do komentarzy, jakie pojawiły się w ostatnich dniach pod jego adresem.
Doszedł do wniosku, że musi zabrać głos, bowiem niektórzy kibice nie pozostawili na nim suchej nitki.
– Czytam ostatnio o sobie jakieś dziwne rzeczy. Że niby przychodzę na treningi „wczorajszy“, że mam jakieś kłopty rodzinne i problemy z psychiką. To dość zdumiewające – pisze Pawłowski.
Bramkarz Widzewa zaapelował też do części fanów Widzewa.
– Nie przejmuję się za bardzo tymi komentarzami, bo wypisują je autorzy fejkowych kont. W takich przyszło nam żyć czasach: dziś każdy każdego może obsmarować i nie musi się pod tym nawet podpisać. Mam to gdzieś. Liczę jedynie, że Wy, ludzie prawdziwi, którzy nie wstydzicie się swoich twarzy i personaliów, nie dacie wiary tym głupotom.
Pod postem pojawiło się ponad 300 komentarzy wspierających Pawłowskiego i dodających mu otuchy.
Jednym z komentujących był Jakub Rzeźniczak, były piłkarz Widzewa, a obecnie obrońca Wisły Płock.
– Wojtek przykre ale dobrze napisałeś. Trzymaj się i wytrwałości – napisał Rzeźniczak.
Dni Pawłowskiego w Widzewie wydają się już jednak policzone. Szansą dla niego mogła być zmiana trenera, ale, jak oficjalnie poinformował rzecznik prasowy Widzewa, na razie do niej nie dojdzie. Wystawiony na listę transferową bramkarz Widzewa musi więc dalej szukać nowego klubu.