Najbardziej skuteczny napastnik ŁKS-u wie, że wiosną nie będzie łatwo. Zapowiada, że jest gotowy na starcia z obrońcami.
Stipe Jurić przerwę zimową spędził w Chorwacji, swojej ojczyźnie. Najbardziej skuteczny napastnik ŁKS-u wrócił do Polski i jak sam przyznał musiał przypomnieć sobie nieco jak mówi się po polsku. Z drugiej strony w porównaniu do innych zagranicznych zawodników, którzy w Łodzi są dłużej od niego, napastnik bardzo dobrze mówi w naszym ojczystym języku. Ostatnim obcokrajowcem, który z taką łatwością nauczył się polskiego był Dragoljub Srnić.
Czytaj także: Tutyskinas: “Chcę zostać w ŁKS-ie”
Jurić wie, że po dobrych występach w końcówce rundy jesiennej, obrońcy rywali mogą nakładać na niego większy pressing niż dotychczas.
– Czy jestem gotowy na to, że wiosną wszyscy będą pilnowąć Stipe Juricia? No pewnie. A jeśli tak będzie, to inni nasi zawodnicy będą mieli więcej miejsca, żeby się pokazać. Tak było ze mną pod koniec rundy jesiennej, gdy uwaga rywali była skupiona na innych naszych graczach. Dla nas najważniejsze jest, żebyśmy jak najwięcej wygrywali. Wszyscy w szatni i na trybunach wiedzą, o co gramy tej wiosny. Zawsze wierzę, że runda rewanżowa będzie tak samo udana – powiedział Chorwat w rozmowie z klubową telewizją (całość tutaj).
Po zakończeniu rundy ełkaesiacy trenowali jeszcze ponad dwa tygodnie. Zajęcia miały na celu podtrzymanie wysokie dyspozycji fizycznej, ale nie wprowadzano na nich nowych elementów taktyki. Teraz ma się to zmienić.
– W zeszłym roku na pewno dużo trudniej się wracało do zajęć na początku okresu przygotowawczego. Byliśmy dużo dalej w tabeli z jednym zaległym meczem. Gdy wracasz do klubu ze świadomością, że jesteś na pierwszym miejscu w tabeli, nastrój jest zupełnie inny. Wtedy jest całkiem inna motywacja i wszystko przychodzi dużo łatwiej. W zeszłym roku pogoda w Turcji była w porządku, a boiska były dobrze przygotowane. Teraz mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Teraz w Polsce też jest dużo cieplej niż rok temu. Dzięki temu trenujemy w lepszych warunkach. Mimo wszystko bardzo się cieszymy, że możemy polecieć na zgrupowanie do Turcji, bo dwa tygodnie na tamtejszych boiskach przy tamtejszej pogodzie bardzo nam pomogą. Trener oczywiście rozmawiał już z każdym z nas. Pytał każdego o urlop i mówił, czego od nas oczekuje. Rozmawialiśmy też o naszych planach treningowych. W najbliższym czasie rozmów pewnie będzie dużo więcej, bo coraz więcej czasu będziemy poświęcać na omawianie naszej taktyki i gier – zdradził Jurić.