Miasto stawia pod kątem promocji poprzez sport na pojedyncze strzały, duże imprezy, jednocześnie niemal całkowicie rezygnując z promocji poprzez profesjonalny ligowy sport – kluby piłkarskie, siatkarskie i żużlowe. – Ligowy sport zasługuje na zdecydowanie większe środki niż te, które obecnie Miasto inwestuje – mówi w rozmowie z „Łódzkim Sportem” prof. Robert Kozielski.
Mimo wielu zmian, nowych stadionów, ostrzejszych przepisów i innej mentalności wśród piłkarskich kibiców, piłka nożna cały czas wielu osobom w Polsce kojarzy się z chuligaństwem. To, zdaniem prof. Roberta Kozielskiego, jeden z powodów, dla którego władze niektórych miast, w tym Łodzi, nie chcą zbytnio angażować środków finansowych w kluby piłkarskie.
– Piłka nożna w Polsce nie ma jeszcze zbyt pozytywnego wizerunku. Cały czas łodzianie patrzą na mecze piłkarskie przez pryzmat łobuzerstwa i chuligaństwa, czyli tego, co się kiedyś działo na stadionach w Polsce. Jest to na tyle głęboko zakotwiczone, że odbiór jest negatywny i w efekcie włodarze miasta mogą to brać pod uwagę, by nikt nie zarzucił im wydawania publicznych pieniędzy na chuligaństwo – podkreślił prof. Kozielski. – Łatwiej wytłumaczyć się ze sponsorowania innych wydarzeń, jak koncerty czy międzynarodowe turnieje, niż meczów piłkarskich. Oczywiście zdaję sobie też sprawę, że są pilniejsze rzeczy w mieście do załatwienia – dodał.
Nasz rozmówca podkreślił jednak, że na piłkarskich stadionach w Łodzi i całej Polsce pojawia się coraz więcej kobiet i dzieci, zaś mecze stają się sposobem spędzenia czasu dla całych rodzin. To sprawia, że argument mówiący o niechęci sponsorowania chuligaństwa staje się nieaktualny, a na sile zyskuje argument dotyczący promocji aktywności dla rodziców z dziećmi.
Inna kwestia to popularność ligowego sportu, która ma wpływ na budowanie marki miasta.
– W przypadku rozgrywek ligowych mam na myśli transmisje telewizyjne, relacje w internecie, mówienie o Łodzi w kontekście sukcesów sportowych, co przecież buduje wizerunek miasta – ocenił Robert Kozielski.
Jak bardzo w oczach całej Polski miasto straciło, gdy w serialu Canal+ pokazano pamiętny filmik uderzający bezpośrednio w prezesa Widzewa? A zamiast tego, jak wiele mogłoby zyskać, gdyby poświęciło należytą uwagę awansom piłkarskich zespołów do ekstraklasy czy zdobyciu mistrzostwa Polski przez siatkarki ŁKS-u Commercecon? Docenić po fakcie zawsze jest łatwiej, niż towarzyszyć w trudnej, często żmudnej drodze ku obranym celom.
Jest jeszcze trzecia, również niezwykle istotna kwestia. To przyszłość młodych mieszkańców Łodzi. Już teraz w piłkarskich Akademiach Widzewa i ŁKS-u trenuje ponad tysiąc dzieci. Nie wolno tego zaprzepaścić.
– Zmienia się wizerunek sportu. Młodzi ludzie mają różne alternatywy, ale jedną z nich jest zbudowanie marzenia, by w przyszłości być profesjonalnym sportowcem. To ma ogromne znaczenie dla budowy właściwego systemu wartości u młodych ludzi – podkreślił prof. Kozielski. – Wszystko zaczyna się od tego, że mamy dobry poziom zawodowy. Wtedy młodzi ludzie mają powód, by w taki sposób zaangażować swój czas i umiejętności. Sukcesy na najwyższym poziomie sprawiają, że młodzież ma idoli, których chce naśladować – dodał.
Argumentów, by wspierać ligowy sport nie brakuje. To bardzo dobry nośnik promocyjny, a do tego szansa na odciągnięcie młodych łodzian od ekranów komputerów i smartfonów.
– Generalnie mam wrażenie, że profesjonalny sport nie jest w Łodzi traktowany w sposób taki, na jaki zasługuje z punktu widzenia chociażby swojej popularności czy też aspektów zdrowotno-rozrywkowych, które przynosi – podsumował Robert Kozielski.
Chyba więc jasne jest, że pora coś zmienić i wprowadzić w życie nowy plan wsparcia łódzkich klubów – z korzyścią dla Łodzi i jej mieszkańców.
Grot Budowlani ŁódźŁKS Commercecon ŁódźŁKS ŁódźOrzeł ŁódźTME SMS ŁódźWidzew FutsalWidzew Łódź
1 Comment
No a ŁKS to już wyvbitnie buduje pozytywny wizerunek ziejąc nienawiścią w kierunku Widzewa. I nie piszę o kibicach a o zarządzających tym klubem.
Zamiast współpracy, mamy Kompromitację Łodzi.