Budowlani SA przez rok zmagali się z zakazem transferowym. Według Polskiego Związku Rugby łodzianie nie wykazali, że w turniejach młodzieżowych udział wzięła odpowiednia ilość drużyn juniorskich występujących jako Master Pharm Rugby. Sprawa jest skomplikowana, bo łódzki zespół miał podpisaną umowę z innym zespołem z Łodzi, KS Budowalni Commercecon, na mocy której klub występujący ligę niżej miał szkolić młodzież dla rugbistów z najwyższej klasy rozgrywkowej.
Czytaj również: Rychło w czas. Budowlanym zdjęto zakaz transferowy.
Po roku walki i niezrozumiałych decyzji zakaz został zdjęty, a dla klubów, które zostały nim ukarane utworzono czterodniowe okno transferowe. – Dzisiejszy dzień po raz kolejny “wstrząsnął” naszą wesołą stajenką. Długo wyczekiwana decyzja poparta prawem i wolą WZD. Tylko co nam to da? My dogramy personalnie rozgrywki. Celowo już wyłączeni z walki o medale. Równocześnie rodzą się dalsze pytania: dlaczego tak późno, co z wielomiesięcznymi postępowaniami KGiD i brakiem orzeczeń, co z hucznie zapowiadaną transparentnością i zmianami w Przepisach, profesjonalizacją rozgrywek, itp. Rozwalone i podzielone środowisko polskiego rugby nazywane przez włodarzy “rodziną rugby”. Kongres Polskiego Rugby. Teraz? Wolę Wybory – napisał na swoim Facebooku, Mirosław Żórawski, dyrektor sportowy Budowalnych SA.
– W sobotę na Łodziance organizujemy wielki turniej rugby dla dzieciaków. Mamy ponad 200 uczestników. I to jest prawdziwy sport. Decyzji PZR nie da się skomentować. Skoro związek był w stanie podważyć decyzję najwyższych instancji i utrzymywać zakaz dopóki nie będą znane miejsca medalowe, to sami możecie sobie odpowiedzieć o co chodziło – skomentował swój wpis zapytany przez nas Żórawski.
Jakby tego było mało na dzień po zdjęciu zakazu, łódzki zespół został ukarany walkowerem za mecz z Orkanem Sochaczew. W orzeczeniu czytamy, że w zawodach wziął udział nieuprawniony zawodnik Polome Kata. Budowlanym odebrano punkt. Na szczęście łodzianie utrzymali się w lidze znacznie wcześniej i ostatnie dwa spotkania zagrają dla kibiców.
Czytaj również: Budowlani przegrali, ale pokazali charakter.
Równie rozżaleni są kibice Budowlanych SA. Na stronie Budofani napisali:
“Kiedy już wszystkie ukarane drużyny grają tylko dla kibiców i samych siebie nagle zakaz transferowy można odwołać i otworzyć okienko na parę dni. Kiedy tak na prawdę nie trzeba być wielkim ekspertem by wiedzieć kto gra w finale nagle okazuje się, że jednak wspaniałomyślnie i łaskawie absurdalne decyzje można cofnąć. Ludzie, którzy do tego doprowadzili powinni mieć dożywotni zakaz udziału w czymkolwiek z rugby w nazwie nawet w charakterze kibica.
Brak szacunku dla zawodników, lekceważenie ich zdrowia i bezpieczeństwa, brak jakiegokolwiek poszanowania wobec kibiców, działaczy, sponsorów…
Nakazy, zakazy, walkowery, odwołania nieodwołalnych decyzji a na sam koniec… ojej jednak się da. Nie wtedy kiedy Budowlani SA ŁÓDŹ mieli szansę zawalczyć o medal tylko jak już jest 5 dni po ptokach a tabela wygląda jak wygląda.”
Trudno nie przyznać racji fanom, którzy za ulubioną drużyną przejechali w tym roku tysiące kilometrów. Pojawili się nawet na meczu, na którym… przez wypadek na autostradzie nie pojawili się ich ulubieńcy. Równie ważne jest zdrowie zawodników, którzy cały sezon grali na najwyższych obciążeniach, bo łodzianom nie pozwolono zarejestrować zmienników. Doszło nawet do tego, że do gry zgłoszony był Przemysław Szyburski, pierwszy trener łódzkiego zespołu. Oby w następnym sezonie było lepiej.