Po swoim pierwszym spotkaniu w roli szkoleniowca ŁKS-u Ireneusz Mamrot chwalił grę obronna zespołu i zdradził, jakie warianty taktyczne przygotowywał na mecz ze Stomilem.
– To bardzo ważne zwycięstwo i dla mnie, i dla drużyny. Wielokrotnie grałem tu z Chrobrym Głogów i Arką Gdynia i kończyło się to zazwyczaj albo remisami albo jeszcze gorzej. Początek w naszym wykonaniu nie był najlepszy. Mieliśmy grać wyżej, każdy chciał pilnować tego, co trenowaliśmy, ale nie wyszło to tak, jak planowaliśmy. Stomil szybko stworzył sobie dwie groźne sytuacje. Mój zespół wyszedł na to spotkanie zmotywowany, zastanawiam się nawet czy trochę nie za bardzo, czy to nas nie usztywniło w pierwszych minutach. Nie ma co kryć, że przełomowym momentem spotkania była czerwona kartka dla Bucholca. Każdy mecz będzie nam teraz pokazywał kolejne rzeczy do poprawy. Najważniejsza jest jedna rzecz: trzeba punktować – podkreślił nowy trener „Rycerzy Wiosny”.
Reklama
„Trenowaliśmy dwa warianty”
Mamrot zdradził, że w najbliższym czasie możemy pierwszy raz od dawna zobaczyć ŁKS grający z dwoma piłkarzami ustawionymi w pierwszej linii. -W tym tygodniu trenowaliśmy dwa warianty, jednym z nich była gra na dwóch napastników – Sekulskiego i Ricardinho. Widzieliśmy, że Rico nie jest jeszcze gotowy, żeby grać pełne 90 minut i stąd decyzja o tym, żeby zaczął mecz na ławce. Rozmawiałem już z nim i powiedziałem, że plan jest taki, żeby w każdym meczu grał coraz więcej. To jest zawodnik, który ma bardzo dużą jakość i jest w stanie zrobić w tej lidze naprawdę dużą różnicę – powiedział Mamrot.
„Potrzeba czasu”
Były szkoleniowiec Jagielonii i Arki poświęcił kilka słów także grze obronnej zespołu, która w ostatnich tygodniach była jedną z największych bolączek ŁKS-u. -W tygodniu sporo czasu poświęciliśmy na ćwiczenie gry w defensywie. Od początku zwracam uwagę na to, że za grę obronną odpowiada cały zespół. Są jeszcze rzeczy do poprawy, część z nich pokazał dzisiejszy mecz, bo w treningu nie wszystko widać. Poza początkiem spotkania uważam, że nasza gra w obronie wyglądała nieźle. Na pewno potrzeba jeszcze czasu na to, żebym mógł wdrożyć mój pomysł na grę, zarówno w ataku, jak i obronie – zakończył trener ŁKS-u