W ŁKS-ie kluczową rolę zaczęli odgrywać piłkarze, których większość obserwujących mecze łodzian już dawno skreśliła. Najbardziej jaskrawym przykładem jest Stipe Jurić, którego tak naprawdę w Łodzi miało już nie być. Napastnik, ze względu na zaległości finansowe chciał rozwiązać kontrakt. Wrócił nawet do Chorwacji, później był testowany przez Puszczę Niepołomice, ale pod koniec sierpnia doszedł do porozumienia z ŁKS-em i zaczął przygotowywać się z ełkaesiakami. Najpierw grał w rezerwach, później pojawił się na ławce rezerwowych, aż wreszcie w meczu z Resovią wszedł na boisko i wywalczył rzut karny. Później strzelił cztery gole w trzech spotkaniach. Trafiał z Arką, Odrą Opole i GKS-em Katowice.
– Uważam, że wykonałem fantastyczną robotę. Chociaż Jurić przyjechał późno i nieprzygotowany, zrobiliśmy co mieliśmy zrobić. Wszedł w odpowiednim momencie i dał drużynie bardzo dużo. Nie wydaje mi się, żebyśmy mogli wcześniej z niego korzystać – powiedział Kazimierz Moskal.
Czytaj także: Bobek i Kowalczyk zostaną w ŁKS-ie?
To, że piłkarze tacy jak Jurić, Bartosz Szeliga, Michał Trąbka weszli na poziom, który wydawało się był dla nich wcześniej nieosiągalny to zasługa trenera łodzian. Na meczach i treningach widać jak dobrze buduje relacje ze swoimi piłkarzami.
– Dzisiaj przed treningiem podziękowałem piłkarzom za to, że tak podeszli do tej rundy. Atmosfera robi wynik i wynik robi atmosferę – powiedział trener ŁKS-u.
Czytaj także: Pierwsza liga jest szalona, a ŁKS w niej rządzi.
W ostatnich meczach furorę robi Władysław Ochrończuk. Po fatalnym wejściu do drużyny, zaczął grać naprawdę solidnie. Zwieńczeniem wysokiej formy było spotkanie z GKS-em Katowice. Nie dość, że zanotował dwie asysty to przecinał wszystkie groźne akcje rywali.
– Żeby Javi Moreno wrócił do pierwszej drużyny, musi być czołową postacią w rezerwach. Jest tu półtora roku i nic jeszcze nie dał drużynie. Podobnie było z Władysławem Ochrończukiem. Trochę na niego czekaliśmy, nie mógł odpalić, ale w ostatnich meczach podobnie jak Stipe wyglądał bardzo dobrze. Potrzebował przejść proces aklimatyzacji. To jest spokojny chłopak, który nie chce być na czołówkach gazet. Liczy się dla niego praca i pokora – wyjaśnił Moskal.