Po groźnie wyglądającej kontuzji wystarczył zaledwie tydzień, żeby Łukasz Sekulski wrócił do treningów z pierwszą drużyną ŁKS.
Napastnik urazu nabawił się w meczu z Sandecją Nowy Sącz, kiedy bramkarz drużyny przeciwnej wybiegając do piłki uderzył Sekulskiego obiema pięściami w twarz. Początkowe diagnozy nie rokowały najlepiej. U trzydziestolatka podejrzewano wstrząs mózgu. Na szczęście poza złamaniem nosa Sekulski nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Na wtorkowym treningu, ubrany w specjalną maskę ochronną, napastnik ŁKS spędził część zajęć razem z drużyną, a później trenował indywidualnie. Nie będzie jeszcze gotowy na mecz z Resovią, ale prawdopodobnie będzie mógł zagrać z Arką Gdynia. Sekulski już raz złamał nos będąc piłkarzem ŁKS. Pierwszy raz złamania doznał w lipcu 2020 podczas meczu z Wisłą Kraków.